środa, 2 października 2013

Rozdział 67: Trip cz.4

Nazajutrz najwcześniej wstali Ross z Rockym, którzy już po 7 byli rozbudzeni. Jako, że brunet uparł się, iż nie zamierza ani na moment wejść do domki, blondyn poszedł do kuchni skołować trochę jedzenia, a następnie wraz z bratem zaczął spożywać posiłek. Niedługo później obudził się Luca a zaraz po nim kolejno reszta młodzieży. W pewnym momencie Rydel postanowiła wyjść do chłopców i przekonać ich, aby zjedli śniadanie z nimi, jednakże niczego tym nie wskórała. Choć może to i lepiej. Co gdyby wynikły z tego kolejne kłótnie? A przyznać trzeba, że atmosfera przy stole nie była ani trochę przyjemna i zapewne gdyby nie obecność Rikera, łagodzącego całą sytuację, nastolatkowie znów wszczęli by spór. Tak czy inaczej udało im się zjeść bez żadnych chamskich odzywek, po czym najstarszy zaproponował, aby wszyscy się ubrali i poszli postrzelać z łuku, tak jak było wcześniej planowane. Pomysł w sumie każdemu się spodobał, więc nie było z tym żadnych problemów i około godziny później znajdowali się na polu, gdzie porozstawianych było kilka tarcz. Dziadek Ellingtona pomyślał chyba o wszystkim, budując to miejsce. Chłopcy rozpoczęli przygotowywać łuki (były ich dwa), podczas gdy dziewczyny siedziały sobie na ławce, przyglądając się ich pracy. 

- Umm.. Czy możesz podać mi tę strzałę? - Ratliff spytał po cichu Rocky'ego, wskazując na przedmiot, leżący obok jego nogi.
- Umm.. Sądzę, że mogę - odparł również niepewnie, biorąc w rękę strzałę. Następnie podał ją koledze. - Proszę..
- Dziękuję..
- Umm.. Ja ten.. Mam coś dla ciebie - zaczął Rocky ze spuszczoną głową, po czym wyjął z torby pluszowego kota i skierował go w stronę Ella. - Chciałem dać ci prawdziwego, ale nie widziałem tutaj żadnych kotów. W lesie jedyne kotowate to zapewne kuny.. i pumy a wolałbym, abyś nie kończył jako ich pokarm.. - mówił kręcąc stopą w trawie.
- Oooooojeeeeeej.. Rocky - uśmiechnął się Ellington. - To najlepszy pluszowy kot jakiego widziałem! Zawsze chciałem mieć kosmicznego kota - cieszył się chłopak. - I.. ja też mam coś dla ciebie. Ale będzie czekało w domu, bo umm.. stąd byłby problem to zabrać..
- Zgaduję, że to leniwiec - zażartował młodszy.
- Eee.. nie? - zmieszał się Ratliff, podśmiewając nerwowo. - No ten.. czekają już na nas. Chodźmy..
- Boję się ciebie - westchnął Rocky.
- Też cię kocham. Zgoda? - uśmiechnął się, rozkładając ręce w stronę przyjaciela.
- No jasne! W ogóle była jakaś kłótnia? 
- Ohh jak słodko widzieć was znów razem - zaśmiał się Riker, obejmując obojga chłopców. - Aż się łezka kręci w oku. Gdyby tylko pozostali poszli po trochę rozumu do głowy i wzięli z was przykład.. I co ja w ogóle gadam? Brać z was przykład? Wtedy byśmy zginęli - podsumował, odchodząc od zdezorientowanych chłopaków. Ci tylko wzruszyli ramionami, po czym dołączyli do grupy. 

Ponieważ było osiem osób i dwa łuki, podzielili się a czteroosobowe drużyny. W pierwszej Cassy, Emi, Riker i Ross, w drugiej Rocky, Ratliff, Luca i Rydel. Oczywiście konkurs polegał na tym, że ta drużyna, która będzie miała lepszą celność wygrywa. Nagrodą miało być to, że przegrani do końca wyjazdu zmywają naczynia oraz robią śniadania. Zaczęło się w miarę wyrównanie, dopiero z czasem przewagę zaczęła zdobywać grupa Ellingtona, który spośród wszystkich najlepiej radził sobie z łukiem. Równie dobrze szło Luce oraz Emily. Pozostali też sobie dobrze radzili, jednakże nie mieli co mierzyć się z wymienionymi wcześniej osobami.
Tym razem przy jednym łuku był Rocky, a przy drugim Riker. Rzecz jasna obydwoje chcieli być lepsi od siebie wzajemnie. Pierwszy strzelił najstarszy, trafiając prawie w sam środek, wytykając jednocześnie bratu język. 

- No dobra, to teraz patrz i ucz się - odparł Rocky z uśmieszkiem.
- Nie trafisz - wtrąciła Cassy.
- Uhm.. Skąd taka pewność?
- Po prostu.. No wiesz, ty prawie za każdym razem mi przeszkadzałeś na mojej kolejce, więc teraz ja mówię, że spudłujesz.
- Zabawna jesteś. I ja ci wcale nie przeszkadzałem, po prostu kichałem. To nie moja wina, że mam alergię - zdenerwował się brunet. 
- Jasne.. - parsknęła blondynka.
- Mam teraz straszną ochotę strzelić w ciebie - burknął chłopak.
- No dawaj.
- Dość! - krzyknęła Rydel. - Rocky strzelaj.
Chłopiec zaczął przystawiać się do strzału. Skierował łuk w stronę tarczy i już  gotowy był do wystrzelenia strzały. Wówczas w koncentracji zaczął mu przeszkadzać owad, latający wokół jego rąk.
- Zjeżdżaj.. noo już, sio! - wymachiwał bronią, próbując odgonić natrętnego szerszenia. Widząc jednak, że to na nic, ponownie przystawił się do strzału. - Cholera, usiadł na mnie! - krzyknął z przerażeniem po czym niefortunnie wystrzelił strzałę. Wszyscy momentalnie rozszerzyli oczy ze strachu, gdy ułamek sekundy później rozległ się głośny krzyk a jedna osoba z towarzystwa upadła na ziemię.

 ___________________________


 Hej! 

Dzisiejszy rozdział bardzo krótki, ponieważ chciałam, aby zakończył się w takim a nie innym momencie. 


 ~ DarkAngel <33

17 komentarzy:

  1. O___o Rocky ciamajda, żeby tylko nikogo nie zabił O_o dawno mnie tu nie było, ale powoli zabieram się za nadrabianie zaległośći ;3 czekam na kolejny, tylko proszę nie uśmiercaj nikogo :| ;3
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział może i krótki, ale bardzo intrygujący i w odpowiednim momencie zakończony.
    Hm, Rocky'ego ugryzło, a strzała poszła w stronę... Rossa!
    Tak tylko piszę, mało go było w tym rozdziale, a chciałabym jakąs porządną akcja, po której Cassy się opamięta.
    Na pewno nikt nie zginie, to byłby dla mnie kres opowiadania.

    Czekam na nn ^^
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdiał bardzo fajny... Teraz nie będę spała po nocach, bo będę się zastanawiała co będzie dalej... Rocky trafił w... Cassy?
    cieszę się, że Rocky i Ratliff się pogodzili ^.^
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział . Rockliff znowu razem, brakowało mi ich przez te kilka rozdziałów. Fajnie, że znów się pogodzili. W kogo mógł trafić Rocky ? Umm .. coś mi podpowiada, że mogła być to Emily lub Ross. Tak sądze ; 3 Mam tylko nadzieje, że nikogo nie uśmiercisz ; D Jeszcze raz świetny rozdział z niecierpliwością czekam na kolejny ; >

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo, bardzo fajny <3 Mam wrażenie że Rocky trafił w Cassidy...
    Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdział.
    Wydaje mi się, że Rocky trafił w Cass lub Emily. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Myślę że Rocky mógł trafić w Cassy.. a może Ell'a? Nie mam pojęcia, ale błagam, nie usmiercaj nikogo tam :P Czekam na kolejny i jak to się potoczy dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdzial jak zwykle super ! ; )
    Wydaje mi sie ze Rocky trafil w Rossa ... Nie wiem czemu akurat w niego ale pierwsza osoba jaka mi przyszla na mysl to Ross. Wiesz co ? Fajnie by bylo gdyby naprawde ta strzala strzelila w Rossa wtedy on by trafil do szpitala i bylby w stanie krytycznym. Cassy wtedy by caly czas go odwiedzala pomagala mu i przy okazji zrozumialaby ze go jeszcze bardzo kocha. Wtedy by znowu byli razem ale juz bez tych wszystkich klotni ...
    Albo jednak nie. Ten pomysl jest beznadziejny. Wyobraz sobie ze tego w ogole nie pisalam.
    Napisalas ze wiele osob nie komentuje twojego bloga. Wielu czytelnikom roznych blogow trz sie nie chce. Jest to niestety przykra prawda ale coz z tym zrobic. Ale wierz ze masz duzo wiernych czytelnikow ktorzy bardzo cie kochaja i uwielbiaja twoje opowiadanie. Poza tym zobacz sama ile masz wyswietlen. Chyba se ich sama nie nabilas co nie ? Wiem ze kazdy lubi czytac mile slowa od czytelnikow ale niektorym nie chce sie ( za przeproszeniem ) ruszyc dupy i napisac komentarza. Mi tez ostanio jest ciezko komentowac wszystkie blogi ktore czytam bo zepsul mi sie laptop i siedze na fonie a tu strasznie net zamula ... Ale po mimo to staram sie komentowac.
    Napiszesz jak dojdziesz do siebie ? Czy cos sie stalo ? Jesli tak to bardzo mi przykro a jesli chcesz to mi zawsze mozesz sie wyzalic ; )
    Dobra to chyba na tyle : )
    Pozdrawiam ; **
    ~Chilli76

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny.
    Myślę że Rocky trafił w Cassidy albo w Rossa. Nie wiem czemu akurat tak. Pierwsza osoba jaka mi przyszła na myśl to Ross.
    tylko proszę nie usmiercaj nikogo :)
    Czekam na nastepny.
    natka1123.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdzial swietnu !
    Mysle ze Rocky trafil Cassy albo Rosa. Nie wiem dlaczego akurat tak. Pierwsza osoba jaka mi przyszla na mysl to Ross. Tylko prosze nie usmiercaj nikogo :)
    Czekam na następny.
    natkaaa1123.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi też od razu na myśl przyszedł Ross. Ewentualnie Cass lub Emily
    No może jednak nie, może raczej Riker. Cchociaż chyba skłaniam się w stronę Ratliffa. Albo nie! To będzie Luca lub Rydel. Mógłby być też Ryland... Hmmm w samego sibie to by nie dał rady wycelować.... Trudne, na prawdę trudne. Ale coś mi podpowiada, że... Nie wiem czy na 100%, ale może... Amm wydaje mi się, że to będzie (może się mylę, ale ja tylko zgaduje), że może to być jedna z powyżej wymienionych osób. Możliwe, że się mylę, no ale może szczęśliwym trafem zgadłam... Zgadłam??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś medium? ;o skąd wiedziałaś, że to ktoś z nich? ;o xd

      Usuń
    2. Tak jakoś :P
      Nw, zgadywałam :D

      Usuń
  12. Myślę że trafił w Emily wtedy moglibyśmy mniej więcej się dowiedzieć co czuje Ellington c::

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi pierwsza do głowy przyszła Emily ale nie mam pojęcia dla czego :D świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Blog świetny. Wciągnął mnie na maksa. Przeczytałam go całego w 3 dni. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo