czwartek, 25 października 2012

Rozdział 1: Holidays plans cz. 1.

-  Nareszcie! Po dziesięciu miesiącach męczarni, w końcu możemy odetchnąć
- O taak! Całe osiem tygodni wolności. Zobaczysz Cassy, to będą nasze najlepsze wakacje w życiu, bo oczywiście spędzimy je razem. Zakupy, plaża, koncerty.., chłopcy – mówiła podekscytowana Emily – i jeszcze… umm.. Cass, czy ty mnie w ogóle słuchasz? – spytała nieco podenerwowana dziewczyna.
- Aa.. No tak, jasne… – odpowiedziała z niewielkim entuzjazmem.
- To w takim razie o co chodzi? Właśnie planuję najpiękniejsze lato, a ty się nawet nie cieszysz. Nie chcesz go spędzić ze mną?
- Ahh.. Em, oczywiście, że chcę, ale.. - zawahała się na moment – ..po prostu nie mogę.
- Słucham? Jak to nie możesz?!
- To wszystko wyszło tak nagle… – ciągnęła Cassidy.
- Cassy! Nie przeciągaj, tylko powiedz o co chodzi!
- Wczoraj dowiedziałam się, że moja mama musi wyjechać w delegację z pracy. No a ja w takim razie zmuszona jestem polecieć do mojej cioci do Miami – wyjaśniła.
- Oo.. Nie no, nie możesz mnie tutaj zostawić samej. Planowałyśmy te wakacje od miesięcy – na twarzy brunetki pojawił się wyraźny smutek.
- Wiem to i serio bardzo cię przepraszam. Nie wiedziałam, że tak wyjdzie.
- Spoko, nie twoja wina – mówiła wciąż smutna dziewczyna - po prostu.. wiesz jaka jest sytuacja u mnie w domu i miałam nadzieję, że będziesz ze mną.
W domu Emily nie jest zbyt ciekawie. Od kilku miesięcy jej rodzice nieustannie się kłócą, a ponadto sięgają po duże ilości alkoholu. Na dziewczynę wcale nie zwracają uwagi. Jedyne oparcie ma w swojej najlepszej przyjaciółce Cassidy. Dlatego jest tak przygnębiona z powodu jej wyjazdu – będzie musiała spędzić całe wakacje praktycznie sama, gdyż oprócz Cass nikogo nie ma.
- Emily wieem.. gdybym.. - nagle zadzwonił telefon Cassy.
Dzwoniła jej mama - Katie, mówiąc, że nieletnia ma już wracać do domu spakować się do wyjazdu, odlatuje już jutro.
- ..przepraszam Em, ale muszę już lecieć. Zadzwonię wieczorem, trzymaj się – ucałowała przyjaciółkę i pobiegła do domu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po powrocie do domu Cassidy bezustannie myślała o swojej przyjaciółce. Z jednej strony czuła, że przecież nie może zostawić jej samej na dwa miesiące z rodzicami, którzy zupełnie się nią nie interesują. Z drugiej natomiast, była pewna, że mama nie zostawi jej samej bez żadnej opieki w domu, choć przecież miała już 16 lat i potrafiła o siebie zadbać. Niestety, decyzja została podjęta i blondynka musi wyjechać do swej cioci Suzie, którą widziała raptem jeden raz w życiu, w dodatku ponad 8 lat temu - na swej Komunii. Rzecz jasna bardzo chciała tam pojechać, jako że jeszcze nigdy u niej nie była, aczkolwiek nie sama. Przecież ciotka spędza praktycznie cały dzień w pracy, więc co ona będzie robiła? Ani z kim pogadać, ani się spotkać. Fakt, zawsze można kogoś poznać, ale to nie to samo, jakby Emily z nią pojechała…
Rozmyślenia dziewczyny przerwała Katie wchodząca do pokoju.

- Jak idzie pakowanie córciu?
- Dobrze – odpowiedziała smętni i bez przekonania.
- Czyżby? Siedzisz tutaj już ponad godzinę, a w torbie widzę raptem dwie bluzki.
- Yhmm.. – potakiwała nastolatka.
- Skarbie, co się dzieje? Chodzi o wyjazd? Nie chcesz lecieć do Ameryki? – spytała czule Katie.
- No pewnie, że chcę, mamo. Po prostu.. z Emi planowałyśmy te wakacje od dłuższego czasu, a teraz już pierwszego dnia pokrzyżowałam nasze plany. Nawet nie wiesz, jak jej jest przykro. Tak bardzo się cieszyła, że będziemy razem całe lato.., a teraz spędzi je sama i będzie musiała wysłuchiwać jak jej rodzice bez przerwy się kłócą – mówiąc to jej oczy powoli zachodziły mgłą.
- Ehh… posłuchaj, myszko. Od początku sądziłam, że tak będzie i mam dla ciebie mały prezent – rzekła zachęcająco. Córka spojrzała przez zaszklone oczy na mamę, wychodzącą do drugiego pokoju. Po chwili wróciła niosąc w ręku niewielką kopertę. - Ten wyjazd do Miami z początku miał być nasz wspólny, ale kilka dni temu dowiedziałam się, że wysyłają mnie w delegację i musiałam zrezygnować. Kupiłam już dla nas dwa bilety, więc jeśli chcesz, możesz zapytać Emily, czy poleci z tobą – wytłumaczyła wszystko nastolatce, po czym podała jej dwa bilety na lot do Miami.
- Że co?!! Serio?! Nie wierzę! Mamo, jesteś wspaniała, KOCHAM CIĘ! – wykrzyczała uradowana Cass, rzuciwszy się matce na szyję. - Muszę szybko zadzwonić do Emi – dodała, po czym zabrała telefon i wybiegła z domu, dzwoniąc w tym czasie do przyjaciółki. - Za 10 minut u Ciebie będę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Too.. co było na tyle ważne, że tak się śpieszyłaś? - spytała brunetka.
- Nie uwierzysz! Lecisz ze mną do Miami! – krzyknęła uradowana blondynka skacząc z radości.
- Słucham? Jak to? – pytała zdziwiona Emily.
- Za dużo, żeby opowiadać. Tak czy inaczej, mam jeden dodatkowy bilet do Ameryki i uznałam, że polecisz ze mną.
- Jeej.. Bardzo bym chciała, ale co moi rodzice na to – wydukała z wyczuwalną w jej głosie niepewnością.
- Ohh.. Na pewno się zgodzą błagam Cię! - namawiała Cassidy.
- Nie jestem przekonana…
- Ejj… Tak bardzo pragnęłyśmy wspólnych wakacji. Sama mówiłaś: zakupy, plaża, chłopcy. HALO! Przecież to MIAMI! Tam są cudowne plaże.. i zapewne niezłe ciacha też. A o sklepach już nie wspomnę. To będą najwspanialsze wakacje w naszym życiu – kontynuowała przekonująco Cassy.
- No dobra! – tym razem brunetka bez zastanowienia zgodziła się na propozycję przyjaciółki, po czym mocno ją objęła.
Przyjaciółki od razu pobiegły uzgodnić, co i jak z rodzicami Emily. Pomimo początkowych protestów, ostatecznie się zgodzili. Dziewczyna spakowała wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i razem z Cassidy poszły do jej domu, gdzie miały spędzić ostatnią noc przed odlotem. Samolot miał być na miejscu o 5:30 rano, więc nie zwlekały długo ze snem. Po 22 leżały już w łóżkach i rozmyślały, co będą robiły w Miami. Nie zdawały sobie jeszcze sprawy, że tak wiele je spotka.

________________________________________________


Uff… Pierwszy rozdział skończony ;D. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Proszę Was o wielee komentarzy i szczere opinie, ponieważ na tej podstawie uznam, czy warto dalej pisać, czy może powinnam sobie to odpuścić. Chciałabym jeszcze prosić o pomysły na następne rozdziały. Piszcie je na mój numer GG podany w poprzedniej notce :). Zachęcam do komentowania ;*. A tymczasem dobranoc, lecę spać, bo jestem już okropnie zmęczona ;p


5 komentarzy:

  1. Ojejkuuuuu jak twoje opowiadanie się bardzo zmieniło! Oczywiście na lepsze. Wiesz, ono zawsze było wspaniałe, ale teraz jest fenomenalne. Czytałam twojego bloga chyba od początków powstania i dziś postanowiłam przeczytać od nowa. I dopiero w tym momencie zdałam sobie sprawę ile się zmieniło. Wszystko zaczęłaś dokładniej opisywać, rozdziały są dłuższe a twoje słownictwo o wiele bogatsze <3 tak trzymaj :)
    - Bagietka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej to dopiero pierwszy rozdział a powiem ci że jest suuuper , bardzo mi się spodobał twój sposób opowiadania :-) ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorki chciałam się podpisać ale zapomniałam :-) ~ Iggy :-)

      Usuń
  3. Ahh taki cudowny. Czytam tą historię już drugi raz. Jednak teraz będę komentować ♡ lecę do następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspomnienia wracają, ahhh 💕

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo