środa, 5 grudnia 2012

Rozdział 25: Christmas shopping.

*18 grudnia*
- Wstawaj!... Wstawaj! – krzyczał Riker, próbując obudzić Rocky’ego.
- Nie śpię. – wydukał nieprzytomny brunet,
- Wstawaj!
- Nie śpię. – ciągnął ledwo przytomny.
- Wstawaj! – wykrzyczał blondyn, ściągając z brata kołdrę.
- Ja nie śpię! – wydarł się Rocky, a następnie ruszył w kierunku łazienki. – Czy ty wiesz która jest godzina?!
- Wiem, dziewiąta. – odparł starszy.
- No właśnie! Wróciliśmy w nocy do domu, a ty budzisz o dziewiątej?! – narzekał młodszy.
- Tak, bo chyba zapomniałeś, że za parę dni są święta, a trzeba kupić wszystkim prezenty. – oznajmił.
- Ale po co tak wcześnie? Równie dobrze moglibyśmy iść wieczorem. – wykłócał się brunet.
- Nie, bo wieczorem są zawsze największe kolejki. Zresztą nie marudź i się ubieraj. – popędzał. Do pokoju chłopców weszła właśnie Rydel.
- Hej, nie widzieliście Rossa? – spytała.
- Nie, pewnie jeszcze śpi. – stwierdził Riker.
- Szykuj wiadro z wodą. – zaśmiał się Rocky.
- W pokoju go nie ma. Nigdzie go nie ma. Przeszukałam cały dom.
- To może..
- Dzwoniłam, zostawił komórkę. – przerwała.
- Pewnie poszedł się gdzieś przejść. – uznał Rocky.
- Taak, pewnie tak. No nieważne, szykujcie się. – odparła blondynka, po czym zeszła na dół.
- Hej, śliczna. Pięknie dziś wyglądasz. – skomplementował na przywitanie Ratliff.
- Dziękuję. – zarumieniła się dziewczyna, gdy do domu nagle wszedł smętny Ross. – Gdzieś ty był? Szukam cię po całym domu?
- Wyluzuj siostrzyczko, poszedłem się tylko przejść. – objął blondynkę. – A wy co jeszcze niegotowi? Mieliśmy jechać do galerii, kupić coś rodzicom i Rylandowi.
- Jasne,  już idziemy. Ross, nie lubię jak jesteś smutny. – skierowała do młodszego brata, głaszcząc go po głowie.
- To spraw, żeby ona tutaj przyjechała – wyjąkał blondynek. – Zapomnij, przecież to nie możliwe. – westchnął i ruszył do auta.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



*Galeria handlowa w Miami*
Rodzeństwo od bitych dwóch godzin krążyło od jednego do drugiego sklepu, próbując znaleźć odpowiedni prezent dla rodziców oraz najmłodszego brata. Dodatkowo całe zakupy wydłużał fakt, iż kilku wiernych fanów zespołu, musiało zrobić sobie z nimi zdjęcie, choć im to wcale nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, sprawiało im to wielką frajdę.
Cała galeria ozdobiona była najprzeróżniejszymi ozdobami. Wszędzie wisiały łańcuchy, kolorowe bombki, lampki, a największego uroku dodawały ogromne choinki oraz święty Mikołaj, do którego wszystkie maluchy mogły podejść ze swoją listą prezentów. Wszystkie maluchy i oczywiście Rocky z Ellingtonem. Bez dłuższego zastanowienie, po wymienieniu między sobą porozumiewawczych spojrzeń, podbiegli do ubranego w czerwone wdzianko, starca. Pozostała grupka wręcz nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Przyglądali się całemu zajściu oraz minie Mikołaja i małych dzieci, wpatrujących się dziwnie w chłopców, siedzących u niego na kolanach. Najmłodszy z rodzeństwa, korzystając z okazji, postanowił wywinąć się rodzeństwu, by zakupić swej siostrze mały drobiazg, który upatrzyła sobie w tamtejszej galerii. Przedtem podszedł do budki z gorącą czekoladą i zamówił sobie małą porcję. Szedł rozkojarzony przed siebie, nie zwracając uwagi na nic dookoła. Ni stąd ni zowąd na jego drodze pojawiła się osoba, a cała gorąca czekolada wylądowała na koszulce chłopca. Blondyn momentalnie ocknął się, poczuwszy gorąc napoju.

- Aaaa! Ale gorąceee, ahh..! – krzyknął Ross, odciągając koszulkę od ciała.
- Ojej przepraszam. Nie chciałam. – dziewczyna spuściła głowę. – Albo jednak nie, wydaje mi się, że chciałam. – uśmiechnęła się żartobliwie. Chłopiec podniósł głowę i momentalnie się rozweselił.
- Ca.., Cassidy! Co ty tu robisz?! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że cię widzę. – wyrzucił na jednym tchu uradowany nastolatek.
- Serio? Bo z naszego ostatniego spotkania pamiętam, że nie było między nami zbyt dobrze. – odparła Cassy.
- Wieem i naprawdę cię za to przepraszam. Nie mam pojęcia, co wtedy we mnie wstąpiło. Po prostu nie mogłem dłużej wytrzymać. – wyjaśnił, wciąż uśmiechnięty.
- Jasne, nie ma sprawy. – uśmiechnęła się blondynka.
- Nawet się ze mną nie pożegnałaś. A dziś po raz kolejny się widzimy. – zaśmiał się Ross.
- Taaak i tym razem jesteśmy kwita, za moją koszulkę. – zachichotała.
- Niech ci będzie. Tylko dlatego ci to wybaczam. – rzekł chłopak do przyjaciółki. – Ale popatrz, to coś znaczy. Miami jest ogromne, a my znów się spotykamy. Przez przypadek? - blondyn spojrzał w górę, a na jego twarzy pojawił się tak dobrze znany Cassidy uśmiech zwycięstwa, który Ross zawsze jej pokazywał, gdy miał rację. – I to pod jemiołą. – dwukrotnie uniósł brwi. – A wiesz co to oznacza?
- Oczywiście, że wiem. I wiesz co… - dziewczyna zbliżyła się do ust blondyna. - …nie licz na to, mój drogi. – uśmiechnęła się triumfalnie i odsunęła.
- Aahh ty jędzo. – zaśmiał się chłopiec. – Ładnie to tak pogrywać z ludźmi?
- Oczywiście, że tak, a ty na co liczyłeś? – spytała, a z jej twarzy nie schodził uśmiech.
- Na całusa, no może dwa. Ewentualnie jeden, ale taki.. no wiesz, namiętny. – zachichotał Ross.
- Za dużo wymagasz. I nic się nie zmieniłeś. – stwierdziła nastolatka. – Może troszkę. Wyglądasz na szczęśliwszego niż wtedy w wakacje.
- Masz rację, jestem szczęśliwszy. A co do wymagań, jeden całus, to wcale nie tak dużo. Odmówisz jemiole? – namawiał blondyn.
- Ross..  Czy jak dam ci w końcu tego buziaka, to przestaniesz nawijać?
- Jasne, że tak. – odpowiedział zadowolony.
- To super, ale ja lubię twoje gadanie. – wytknęła chłopakowi język, a ten zrobił smutną minę. – Ojj.. no już, chodź. – podeszła do blondaska i delikatnie cmoknęła go w polik. – Zadowolony?
- No wiesz, nie za bardzo, ale liczy się sam fakt. – zaśmiał się. – Niemniej jednak  nie przejmuję się tym tak bardzo, bo wiem, że jeszcze w najbliższym czasie się ze mną pocałujesz. – uśmiechnął się swoim słynnym uśmieszkiem.
- Ahh.. wrócił mój stary Ross. – zachichotała dziewczyna, obejmując blondyna tak, aby nie zabrudzić swej kurtki.
- Jesteś tutaj sama? – zdziwił się chłopiec. – I w ogóle co tutaj robisz? Czyżbyś się za mną stęskniła?
- Nie, nie. Tak jak ci mówiłam, mój tata.. no wiesz.. więc co roku z mamą byłyśmy same na święta, a tym razem, przyjęłyśmy zaproszenie Suzie. – wyjaśniła.
- I na jak długo zostajesz? – spytał.
- Do końca przerwy świątecznej. To znaczy troszkę dłużej. Chyba 8 stycznia mam samolot.
- Ołł.. A jesteś z Emily? – dopytywał.
- Tak, właśnie jest z moją mamą w jakimś sklepie, a ja szłam do toalety.
- Mogę pójść z tobą, jeśli chcesz. – uśmiechnął się.
- Umm.. Nie sądzę, aby twoje towarzystwo było mi tam potrzebne. – zaśmiała się blondynka.
- Heh. – zarechotał nerwowo. – No tak.  Mogę cię o coś poprosić?
- Jasne, nie ma sprawy.
- Szedłem właśnie do Apartu (jubiler) po prezent dla Rydel, ale ja mam kiepski gust i nie znam się na biżuterii . – podrapał się po głowie.
- Umm… Moja mama z Emi zaraz powinny tutaj przyjść, więc nie mogę zbytnio odchodzić.
- Oo.. No popatrz, właśnie idą. – uśmiechnął się i pomachał w stronę brunetki, która zadowolona podbiegła do chłopaka i przywitała go uściskiem.  – Heeej, mała.
- Heej. Muszę przyznać, że nawet się za tobą trochę stęskniłam. – zaśmiała się Emily.
- A któż to taki? – spytała Katie, spoglądając na blondyna.
- E.. Dzień dobry. Jestem Ross, przyjaciel dziewczyn. – uśmiechnął się chłopiec.
- Dzień dobry. Ja jestem mamą Cassy. – przywitała się kobieta.
- Właśnie chciałem się zapytać, czy Cass może się ze mną przejść do sklepu po prezent dla mojej siostry? – skierował do Katie. – Ja bym ją później odwiózł do hotelu.
- Nie, Ross, wiesz.. Mama pewnie.. – zaczęła blondynka.
- Oczywiście, że tak. Tylko proszę mi ją przywieźć nie za późno. – przerwała córce.
- Nie ma sprawy. Dziękuję bardzo. – z jego twarzy wciąż nie schodził uśmiech.
- Taak. Świetnie. – odpowiedziała mało entuzjastycznie dziewczyna, po czym Ross złapał ją za rękaw i delikatnie pociągnął w swoim kierunku. – Emi, chodź z nami – zaproponowała przyjaciółce, na znak, iż nie chce spędzać samotnie czasu z tym młodzieńcem.
- Nie, nie. Pochodźcie sobie, nie będę wam przeszkadzać. – zachichotała brunetka i pognała za matką przyjaciółki.
- Wielkie dzięki! – wykrzyczała do koleżanki.
- Nie cieszysz się, że znów spędzisz ze mną czas?
- Nie. – odpowiedziała uszczypliwie.  – Wiesz, nie skaczę z radości.
- A ja myślę inaczej. – odparł, podchodząc powolnie do Cassidy. – Myślę, że się z tego strasznie cieszysz. Stęskniłaś się za mną i dobrze o tym wiesz, ale wstydzisz się przyznać, bo próbujesz grać twardą. – wypowiedziawszy te słowa z uśmieszkiem, znalazł się bardzo blisko koleżanki. Prawą ręką delikatnie gładził jej przedramię, wgapiały się w jej błękitne oczy.
- Cassidy?! Co Tt tutaj robisz?! – krzyknął zdziwiony i prawdopodobnie lekko poruszony zaistniałą sytuacją Riker. Blondynka momentalnie odsunęła się od przyjaciela, by za chwilę znaleźć się w objęciach swojego chłopaka.
- Czeeść! – rzuciła się starszemu blondynowi na szyję. – Ciocia zaprosiła nas do siebie na święta, więc jestem. – ucieszyła się.
- To świetnie. – odparł chłopak, a następnie jego usta ruszyły w kierunku dziewczyny.
- Ee.. Lepiej nie, wiesz.. Umm.. jestem chora, więc serio lepiej mnie nie całuj. – skłamała. No właśnie, skłamała, tylko dlaczego? Sama tego nie wiedziała. Przecież Riker, to jej ‘’nieoficjalny” chłopach, więc czemu się nie zgodziła?
- Nie przeszkadza mi to. – nalegał Rik.
- Nie, nie.. Na serio, nie chcę żebyś był chory. – rzekła i wymusiła kaszel. – Widzisz?
- Dobra, niech ci będzie. A co wy robicie tutaj razem? – spytał po chwili.
- Ee.. Szedłem do jubilera po prezent dla Ryd i wpadłem na Cassy. – wyszczerzył zęby Ross.
- Tak, a ja miałam mu pomóc coś wybrać. – dodała blondynka.
- Okej, to może was zostawię samych. – wydukał Riker, odwróciwszy się od pozostałej dwójki z niezadowoloną miną.
- Niee, nie musisz. Chodź z nami. – zaproponowała,chwytając dorosłego za dłoń.
- Owszem, musi. – wtrącił Ross.
- Jak widać Ross chce zostać z tobą sam, więc sprawię mu tę przyjemność. – burknął. – Moglibyśmy spotkać się dziś wieczorem, tam gdzie zawsze? – skierował do dziewczyny.
- Jasne, coś się stało?
- Nie, ale musimy sobie porozmawiać. – uśmiechnął się delikatnie. – To paa, udanej zabawy. – rzucił na odchodne.
- Ahh.. I co narobiłeś?! – zdenerwowała się.
- No co? Powiedziałem prawdę. – zaśmiał się chłopiec. – Oj chodź do sklepu. – wypowiedział i pociągnął blondynkę za sobą.

_____________________________________________________


Heej :*
A więc, dodaję dzisiaj rozdział, ponieważ napisałam go już dosyć dawno i uznałam, że nic się nie stanie jak dostaniecie go trochę wcześniej. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.

I teraz kilka pytań:
1. Cieszycie się, że Cassy i Ross znów się spotkali?
2. Cassy powinna wybrać Rossa czy Rikera?
3. Chcielibyście, żeby Emily była z Ellingtonem, czy może macie jakieś inne propozycje dla tej pary?
Czekam na Wasze odpowiedzi.

A tak w ogóle, to zauważyłam ostatnio, że jest więcej komentarzy niż było dotychczas :) nawet nie wiecie, jak się z tego cieszę i mam nadzieję, że tak się utrzyma.



~DarkAngel <3

18 komentarzy:

  1. Jeeeej! Tak sie ciesze ze sie nareszcie spotkali i rozdzial oczywiscie jak kazdy jest super! Czekam na kontynuacje i ze cos sie wreszcie wydarzy pomiedzy Ross'em i Cassy ;)
    ~Gosia~

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie dodałaś!! Super!

    Rozdział-CUDOOOO!!!!! Kocham <333
    Co do pytań:
    1.Ooo tak!! <333
    2.Wiadomo, że Rossa
    3.Ja bym chciała :)

    Fajnie, że masz tak dużo komentarzy :) U mnie tak nie ma :(

    Pozdrowionka! <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze odpowiedzi na pytania:
    1. No jasne ze tak!
    2. Ross'a
    3. Z Ellem, pasuja do siebie ;) chyba ze moze... Emily z kims innym... Moze Rockym a Ell z Rydel ;) tak mi nagle do glowy wpadlo
    ~Gosia~

    OdpowiedzUsuń
  4. o, a od teraz już się nie będę musiała podpisywać jako ~Gosia~ bo postanowiłam konto założyć ;) sory że nie ma związku z rozdziałem ale musiałam się "pochwalić" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, gdybym mogła to bym Cię wyściskała :D Dzięki wielkie z a ten rozdział :*
    1. Strasznie
    2. Jak dla mnie, powinna być z Ross'em, ale pociągnij dalej wątek Cassy z Riker'em, niech się Ross pomęczy ;)
    3. Nie zmieniaj, ich związek powinien być przeciwieństwem tego, co jest między Ross'em, a Cassy.
    Tyle ode mnie.
    Jesteś wielka :*

    Cleo

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze - rozdział wspaniały! <3
    Po drugie - Ty jesteś wspaniała! :D
    Po trzecie - piosenka wspaniała! <3

    1. Jasne, że się cieszę :D Nie mogłam się tego doczekać :p
    2. Z Ross'em :) Oni są dla siebie wręcz stworzeni ;)
    3. Zgadzam się z Cleo, choć też z Gosią, ponieważ wydaje mi się, że Ratliff'owi podoba się Rydel :p

    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, pisz jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym, że piosenka wspaniała mogę się zgodzić, a co do reszty to ponegocjowałabym troszkę :p
      a nowy rozdział będzie dzisiaj lub jutro :)

      Usuń
  7. Niesamowity rozdział ! Ciekawe co będzie później !
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Czekam na następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aa.. i jeszcze jedno. :)

    1. No oczywiście, że tak.
    2. Ross'a
    3. Nie zmieniaj.. Chociaż może.. z Rydel ? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział!
    1. Ciesze się i to bardzo.
    2. Z Rossem.
    3. Tak!
    Dziś miałam podobną przygodę w busie jak wracałam z wycieczki, chłopaki się do mnie przytulały! Hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  10. Edyta Przybysz5 grudnia 2012 21:43

    Rozdział niesamowity .. fajnie ,ze się spotkali ...oo czyzby Riker był zazdrosny ? bo przecież on ją kocha a ona tu spędza sobie czas sam na sam z jego bratem :D
    1 i 2.kurczę nie wiem .. ale myślę ,ze chciałabym sie jeszcze pomęczyć z tą myślą ,ze nie wiem :D bo to tak fajnie wychodzi ^_^
    3.Myślę ,że powinni być razem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na serio strasznie mi pomogła Twoja odpowiedź do punktu 1 i 2, Edytko ;p ;)

      Usuń
  11. Joo! Nie mogłam się doczekać tego rozdziału!
    Poza tym, nie wierzę~! Już trzeci raz pod rząd piszę tu komentarz! Doprawdy, niesamowite! :D
    No, ale jak tu nie pisać, skoro tyle się dzieje! Rozdział bardzo fajny - ach, jak ja kocham Ross'a w takim wydaniu! Mrr, pewniaczek ^^
    Cóż, chyba nie muszę pisać, że stanowczo popieram Ross&Cass, ale i tak to napiszę : Ross i Cassidy! Jednak, mimo że moje zdanie na pewno się nie zmieni, to chciałabym, aby Ross musiał się trochę postarać, żeby nie było tak łatwo, żeby zanim będą oficjalnie razem(jeżeli będą) chłopak naprawdę się w niej zakochał. Nie przeszkadzałoby mi, gdyby trwało to trochę rozdziałów, ale parę gorętszych momentów mogłoby się w między czasie zdarzyć (pocałunki, czasem bardziej czasem mniej.. namiętne? xd its.). Jak Cass z Rikerem - nie chodzą ze sobą tak oficjalnie, ale nie mają nic do bliższych kontaktów (tylko żeby między R. i C. było ich 'ciut' więcej.. :P).
    Emily? Hmm.. Osobiście koocham Ellingtona i byłoby mi trochę szkoda, gdyby zerwali, ale w tej kwestii nie mam konkretnej opinii - Rydel też jest świetna.
    No, to chyba tyle? :) Do SZYBKIEGO(prooszę!) przeczytania, weny!
    .
    .
    .
    Ross~!... Ell~!... ^^

    Wybacz, że te moje komentarze są takie długie, ale ja już tak mam - jeżeli coś skrobię, to znaczy, że nie mogę się już powstrzymać, a to z kolei znaczy, że na pewno się rozpiszę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mnie cieszy, że udało mi się skłonić Ciebie do dodania tych trzech komentarzy ;D
      też lubię w nim tą pewność ;p
      nie przeszkadzają mi Twoje długie komentarze, uwielbiam je czytać :) to miłe, że komuś mój blog aż tak się podoba, żeby robić takie długie i pozytywne recenzje ;3 serio, bardzo przyjemnie mi się czyta takie komentarze :)

      Usuń
  12. 1) jasne, że się cieszę.! super że się spotkali aczkolwiek było to trochę mało prawdopodobne :p uwielbiam jak Ross jest w dobrym humorze i ma te swoje "teksty" ^^
    2) jestem za tym, żeby Cass była z Rossem:) pasują do siebie ;)
    3) obojętnie, bo i Emili i Rydel bardzo lubię. chyba wyjdzie na to, że sama będziesz musiała zadecydować haha :D

    ps: rozdział boski!
    ~`BabyBlue

    OdpowiedzUsuń
  13. 1) nawet fajnie
    2) z Riker'em
    3)Ell i Em

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniały rozdział ♡
    1) no fajnie że się spotkali
    2) Z Rikerem ♡
    3) Emi i Ell są supi

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo