poniedziałek, 29 października 2012

Rozdział 8: It's just a friendship..

Cześć Kochani!!
Ostatnio było małe zamieszanie związane z zawieszeniem bloga, wywołane przeze mnie. Faktycznie dość intensywnie rozważałam tę decyzję, jednak teraz, po kilkudniowym namyśle, chcę Wam powiedzieć PRZEPRASZAM, nie odchodzę! :) Przez moment miałach chęć zaprzestać pisania, gdyż nie spodziewałam się, że czyta mnie jednak więcej niż dwie osoby. Pod ostatnią notką (pożegnalną) znalazło się 13 komentarzy i choć to wcale nie jest nie wiadomo jak wiele, to i tak mi w zupełności wystarczy. Jednakże, to nie ich ilość przekonała mnie do dalszego pisania, lecz ich treść. To, co w nich pisaliście jest po prostu.. wspaniałe. W życiu się nie spodziewałam, że niektórym aż tak zależy. Dziękuję Wam, jesteście wspaniali. Napiszę jeszcze raz BLOG NIE ZOSTAJE ZAWIESZONY. Ani teraz, ani w najbliższym czasie. Uwielbiam Was za to, że zawsze mnie wspieracie, tak jak w tej sytuacji oraz wtedy, gdy byłam chora! <3
A teraz zapraszam do czytania nowego rozdziału! 

___________________________________________________


Przez prawie całą noc Cassidy nie zmrużyła oka. Ross miał rację - nie mogła przestać o nim myśleć. Choć może nie tyle o nim, co o wszystkich zdarzeniach w apartamencie. Rano tak jak zwykle zjadła śniadanie i odświeżyła się w łazience.

- Cassidy! Możesz mi powiedzieć co to jest? - spytała Emily, trzymając w dłoni męską bluzę.
- Ee.. Skąd to masz? - spytała zmieszana blondynka.
- Spod twojego łóżka. Szukałam moich szortów, a znalazłam to.
- Yy.. Too.. jest bluza. - rzuciła wymijająco blondynka.
- Przecież widzę, że to bluza. Ale pytam się czyja?
- Noo... no..
- I wiem, że nie jest twoja, bo jest męska. - przerwała brunetka. - Ukrywasz coś przede mną?
- Jaa.. - zawahała się. - Tak. - dokończyła krótko.
- O co chodzi? Był tu jakiś chłopak? Poznałaś kogoś? - pytała ciekawska przyjaciółka.
- Tak, poznałam kogoś i tak, był tutaj.. Ale..
- Oo.. Jak fajnie! Jesteście razem? Jak ma na imię? Ile ma lat? - przerwała zawzięcie zadając pytania.
- Emily! Uspokój się! 
- Dobra, już. Mów od początku.
- Wszystko zaczęło się od..
- Od czego? No powiedz od czego. - dziewczyna z podekscytowania nie mogła usiedzieć w miejscu.
- Jeśli będziesz mi wciąż przerywała, to przestanę ci cokolwiek mówić!
- Już nie będę.
- Ten chłopak, którego wczoraj widziałaś w holu ma na imię Ross. Był tu wczoraj, ale jak zobaczyłam Was przez okno kazałam mu iść.
- Nie wierzę!! Chodzisz z takim ciachem? - dopytywała uradowana.
- Ja z nikim nie chodzę! To tylko kolega. - uniosła się Cassidy.
- To czemu masz jego bluzę?
- Przypadkiem wpadł na mnie i ubrudził mi całą bluzkę lodem, więc dał mi ją żebym nie wracała z wielką plamą. Odprowadził mnie pod hotel, a gdy miał już iść zaczęło padać, więc powiedziałam żeby wszedł póki nie przestanie. A jak już wychodził, to zapomniał bluzy. - blondynka dalej ciągnęła. Opowiedziała o tym jak się poznali, i że to dzięki niemu udało jej się trafić do hotelu.
- Jak słodko. - nie dawała za wygraną. - Umówiliście się? 

- Tak. To znaczy, nie do końca. Zapytał tylko czy się jeszcze zobaczymy, a ja przytaknęłam. Ale jak na razie się nie odzywał.
- Zadzwoń do niego! - Emily podała przyjaciółce telefon.
- Nie jestem pewna..
- No dzwoń!
- Dobrze, nie krzycz. - wybrała Rossa ze swojej listy kontaktów i zadzwoniła. - Kompletnie zapomniałam. On chyba zmienił numer. Trudno, jak będzie chciał, to sam się ze mną skontaktuje.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


*Dom R5* 

- Hej Ross. Nie słyszałam jak wczoraj przyszedłeś. - powiedziała zaspana Rydel, która dopiero wygramoliła się ze swojej sypialni.

- Wiem. Dlatego, że późno wróciłem. - oznajmił chłopak.
- O której?
- Sam nie wiem. Koło 23. 
- Gdzie byłeś do tej godziny? - siostra dalej prowadziła swój wywiad.
- Tu i ówdzie.
- Sam czy z kimś? - na odpowiedź dziewczyna musiała chwilę poczekać.
- Sam. 
- Na pe...
- Gdzie chłopacy? Powinniśmy chyba zacząć próbę. - wtrącił się w zdanie starszej.
- Śpią jeszcze. Próby mamy zawsze popołudniu. 
- No tak... To ja wychodzę. - skierował się w stronę drzwi wyjściowych.
- Dokąd znowu? - ruszyła za nim Rydel.
- Czy to ważne? - zapytał, zakładając pośpiesznie trampki.
- Ross, ważne! Jesteś moim bratem i martwię się o Ciebie ostatnio! Może porozmawiamy? - zaproponowała. Chłopak podszedł i przytulił siostrę.
- Wszystko dobrze. Jeśli będę potrzebował pomocy, to od razu do ciebie przyjdę. Przysięgam. Nie martw się o mnie siostrzyczko. - pocałował dziewczynę w czoło i wyszedł.
- Poczekaj! Wychodzę później z Rocky'm pozałatwiać parę spraw, a Riker idzie gdzieś z Ratliffem, więc nikogo nie będzie w domu. - krzyknęła w stronę blondyna.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~




*Hotel Suzie's*

Po apartamencie dziewcząt rozległ się dźwięk dzwonka. Brunetka zerwała się z kanapy, odłożyła gazetę na stół i otworzyła drzwi. Przed nimi stał widziany poprzedniej nocy blondyn. Dziewczyna od razu się uśmiechnęła.

- Umm.. Cześć. Zastałem Cassidy? - zapytał niepewnie.
- Nie, przed chwilą wyszła do sklepu.
- Oo.. No trudno, wpadnę później. - odparł i odwrócił się w przeciwną stronę.
- Niee! Ona zaraz przyjdzie. Usiądź i poczekaj, na pewno się ucieszy. 
- Okej. - zaśmiał się chłopiec. - Jestem ...
- Ross. - wyprzedziła Emi.
- Tak. Skąd wiesz? - uśmiechnął się.
- Od Cassy. 
- Serio? Mówiła ci coś o mnie? - podpytywał.
- Ee.. Niewiele. Nieco o tobie wspomniała. Chyba zapomniałeś wczoraj czegoś zabrać. - Ross spojrzał na dziewczynę z niepewnością, a ta wskazała głową na bluzę wisząca na wieszaku.
- Aa.. No tak. - zaśmiał się. - A ty jesteś.. ymm.. Emily.
- Tak, przyjaciółka Cass. - dodała. - Ty i ona jesteście... - nie dokończyła, gdyż do apartamentu właśnie weszła blondynka.
- O wilku mowa. - uśmiechnął się chłopak.
- Um.. Ross? Co ty tu robisz? - spytała zdziwiona.
- Emily mnie wpuściła. Przecież mieliśmy się spotkać.
- Noo tak, ale.. nie sądziłam, że już dziś.
- Więc nie chcesz ze mną pójść? - posmutniał.
- Chcę.., ale miałyśmy dzisiaj z Emi spędzić cały dzień razem. 
- Nie szkodzi. Możesz iść, nie obrażę się. - wtrąciła brunetka, po czym delikatnie wypchnęła przyjaciółkę w stronę Rossa. - Idźcie i bawcie się dobrze. 
- Jesteś pewna?
- Tak, tak. Paa Cass, pa Ross. - zamknęła za nimi drzwi i wróciła do czytania gazety.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



- Gdzie chcesz iść? - spytała Cassy.

- Nigdzie nie chcę iść.
- Jak to? - zdziwiła się nastolatka.
- Ja mam zamiar gdzieś pojechać. - wyjaśnił. - Zabiorę cię na małą przejażdżkę. - obydwoje wsiedli do samochodu.
- Zatem, gdzie jedziemy?
- Zobaczysz. Nie mogę ci teraz powiedzieć, jesteś zbyt ciekawska. - przez dłuższy czas jechali w zupełnej ciszy. - Słyszałem, co o mnie mówiłaś do Emily.
- Co?! Co ona Ci powiedziała? - wyraz twarzy nastolatki diametralnie się zmienił. Przez myśl przechodziły jej przenajróżniejsze myśli, jako że powiedziała przyjaciółce dosłownie wszystko.
- Powiedziała, że całą noc jej o mnie opowiadałaś. - uśmiechnął się.
- To wcale nie tak. Może i rozmawiałyśmy o tobie, ale to ona zaczęła się wypytywać, więc powiedziałam jej wszystko. Po powrocie do hotelu od razu ją zabiję. - zażartowała. - Co ci jeszcze nagadała?
- Tak na prawdę, to nic. - zaśmiał się. - Jak spytałem się czy mówiłaś coś o mnie, to powiedziała, że tylko coś wspomniałaś. Ale sama się wygadałaś, że o wiele więcej rozmawiałyście. - szturchnął lekko dziewczynę i dalej chichotał.
- Wiesz co! Jak mogłeś mnie tak podpuścić? - mówiła rozbawiona.
- Oj przepraszam, ale chciałem wiedzieć. 
- Cham! - dziewczyna zmarszczyła nos.
- Nie złość się. Przecież na mnie nie można się obrażać, skarbie. - posłał dziewczynie całusa.

Lada moment dotarli na miejsce. Zastali tam duży kremowy dom, a wokół niego piękny ogród z basenem.
- Mieszkasz tutaj? - spytała, wysiadając z auta.
- Tak. Razem z rodzeństwem. - odpowiedział, zamknąwszy samochód. Ustał obok koleżanki i kontynuował rozmowę.
- A rodzice?
- Zostali w Los Angeles. Czasami przyjeżdżają do nas albo my do nich. - wyjaśnił.
- Ile masz rodzeństwa? - dalej dopytywała.
- Siostrę i trzech braci, ale jeden został z rodzicami. Z reguły wakacje spędza u nas, ale wyjechał na jakieś kolonie i wróci dopiero za tydzień. - wypowiadał się idąc w stronę wejścia.
- Nikogo teraz u ciebie nie ma?
- Nie, ponoć mieli iść coś załatwić. - otworzył drzwi kluczem i wpuścił dziewczynę do środka, a następnie ruszył za nią.
- Bardzo ładnie się urządziliście. - pochwaliła.
- Dzięki. Chcesz coś zimnego do picia czy może kawę lub herbatę? - zapytał, kładąc kluczę na szafce nieopodal drzwi. Następnie skierował się do kuchni.
- Możesz mi zrobić kawę, całą noc nie spałam.
- Wiem, wiem, pewnie myślałaś o mnie. - uśmiechnął się.
- Tak, tak. - przewróciła oczami.
- Ja tak działam na dziewczyny. - zażartował.

- Siema Ross, już wróciłee.. ee.. Kogo ze sobą przyprowadziłeś? - spytał zdziwiony Rocky schodząc ze schodów. Zaraz za nim zszedł Riker, Ratliff oraz Rydel.
- Miało was nie być. Umm.. To jest uhh.. moja przyjaciółka. - odpowiedział zmieszany.
- Przyjaciółka. - powtórzył znaczącym tonem najstarszy. - Jestem Riker, najstarszy. - podszedł do dziewczyny i przywitał się.
- A ja Rocky, ten najmądrzejszy. - zaśmiał się.
- Chciałbyś! - zarechotał stojący obok chłopak. - Ja mam na imię Ellington, ale wszyscy mi mówią Ratliff. I skoro oni się tak wychwalają, to ja powiem, że jestem najprzystojniejszy. - powiedział przez śmiech. Rodzeństwo jednocześnie wybuchnęło śmiechem.
- A ja jestem Rydel. - uśmiechnęła się. - Jedyna siostra tych czubków. - dodała.
- Chwila, Ross mówił, że ma trzech braci, ale jeden został w LA. - zauważyła roześmiana nastolatka, spojrzawszy na Ratliffa. 
- Haha, ja jestem tylko ich przyjacielem. - wyjaśnił Ellington.
- Jest z nami tak blisko, że praktycznie stał się naszym bratem. - uśmiechnął się Rocky.
- I wszystko jasne. A tak w ogóle to nazywam się Cassy. Niedawno poznałam Rossa. 
- To już wiem, z kim wczoraj byłeś do 11 w nocy. - mrugnęła do blondyna. - Mam rozumieć, że zjesz z nami obiad?
- Nie, nie. Chyba już pójdę.
- Ależ skąd! Zostajesz z nami. - odparła Rydel i zaciągnęła ją w stronę jadalni. 
- Jak możesz być taka bezduszna siostrzyczko, każąc jej jeść jedzenie przygotowane przez ciebie? - zażartował Riker. 
- Ach tak? To w takim razie, sam sobie dzisiaj gotuj, głupku! - ryknęła. Chłopak podszedł do niej i przytulił. 
- Oczywiście chodziło mi o JAKŻE PYSZNE jedzenie przygotowane przez ciebie. - zaczął się przymilać.

Chwilę później wszyscy siedzieli przy stole i zajadali się pysznościami przyszykowanymi przez Rydel. Był to kurczak w miodzie oraz tradycyjna zupa pomidorowa. Mimo wcześniejszych docinek Rikera, to właśnie on zjadł najwięcej ze wszystkich.  Obiad przeminął bardzo miło. Nikt z ciekawskiego rodzeństwa nie dopytywał Rossa i jego towarzyszki o ich znajomość. Po skończony posiłku dziewczyna zaczęła powoli zbierać się domu.

- Chodź, mała, odwiozę cię. - zaproponował Ross. Złapał dziewczyną w pasie i delikatnie pociągnął w stronę drzwi. Nie zdążyli jeszcze przekroczyć progu, kiedy zatrzymała ją Rydel. - To ja pójdę odpalić samochód. - zdecydował blondyn.
- Przyjdź do nas też jutro na obiad. Posiedzimy sobie trochę, a wieczorem obejrzymy jakiś film. - zasugerowała Delly.
- Bardzo bym chciała, ale przyjechałam tutaj z przyjaciółką i byłoby mi strasznie głupio zostawić ją po raz kolejny samą w hotelu. - tłumaczyła Cassidy.
- To fajnie, weź ją ze sobą. - wepchnął się Ratliff. - Bardzo miło będzie mi ją poznać. Ee.. To znaczy nam. - poprawił.
- Nie będziecie mieli nic przeciwko?
- Pewnie, że nie. Im nas więcej tym lepiej... I Ratliff może się trochę dowartościuje. - szepnęła dziewczynie do ucha.
- Słyszałem! - wykrzyknął chłopak stojący kilka metrów od nich. Obie zachichotały.
- To do soboty. - przytuliła dziewczynę. - Dziękuję za pyszny obiad. Paa chłopcy! 
- Paa! - krzyknęli chórem, a blondynka pobiegła do samochodu.


___________________________________________________


Jeszcze raz, bardzo dziękuję wszystkim komentującym!! 
Jesteście świetni! Uwielbiam Was!
Nowy rozdział będzie może w środę wieczorkiem lub w czwartek.



~DarkAngel ;* 


13 komentarzy:

  1. Jej! Tak się ciesze, że nie zawiesisz swojego bloga! Dzięki, że nie pozwolisz mi zawiesić mojego bloga, choć wiedz, że jak byś zaiwesiłą to ja także. Rozdział świetny, czekam na następny!!!
    austin-story-ally.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziękuje za miłe słowa !. Bardzo i to bardzo się cieszę że nie zawieszasz bloga ! Jest genialny . Cieszę się że postarałam przekonać choć jedną osobę . I mam jeszcze jedną małą prośbę żeby Ross nie był tak szybko z Cass bo wtedy szybko skończy się opowiadanie a im dużej tym lepieej . To jedyne moje zastrzeżenie do tegoo bloga po za tym świetny . Pozdrawiam znowu . Twojaa czytelniczka . <3 xD .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co ;)
      A kto w ogóle powiedział, że Cassy będzie z Rossem? ;>
      Jak na razie, to szczerze sama nie wiem :p.
      Pozdrawiam! ;*

      Usuń
    2. No przypuszczam . No weź ! Chyba każdy by chciał żeby byli razem . Na początku myślałam że będzie Emily . No ale poczekamy do końca ale mam na dzieje że bardzoo długo będziesz pisać bloga . ^^ :D

      Usuń
    3. Hehe ;D. Poczekamy zobaczymy ;). Nowy rozdział będzie w środę ;3.

      Usuń
    4. Dopieroo takk długoo , ee trzeba cierpliwym być .:)

      Usuń
    5. Tylko jeden dzień ;p. Ale jutro jadę do cioci do innego miasta, więc rozdział może być dodany dopiero mniej więcej o 20, chyba, że uda mi się wcześniej wrócić ;)

      Usuń
    6. Ojoj . Eeemmm... Poczeka się . :) Ta może i jeden dzień ale chybaa każdegoo ciekawi co będzie dalej . He . ^^

      Usuń
  3. Super, kiedy sobota? (w blogu) ;d
    Dzięki za opublikowanie komenta ;)
    chciałabym mię ctylu wiernych czytelników co ty ;)
    Ale komentujesz tylko ty i weronika ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobota jest jutro (chodzi o opowiadanie) ;p. Rydel zaprasza Cassy na jutro na obiad, a później na pożegnanie mówi to do soboty ;).

      Usuń
    2. Ala S u mnie też komentujesz tylko ty i DarkAngel ale wciąż myśle, że ktoś mnie czyta i cieszy mnie fakt, że mam choć te 3 komentarze. Pisząc inne blogi nie miałam ich wogule:( Pozdrawiam i zapraszam do mnie: austin-story-ally.blogspot.com

      Usuń
  4. A i jeszce jedn: czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. Superowy ♡ Cass poznała juz R5 ok. Czyli akcja coraz bardziej idzie do przodu :)

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo