sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 28: Breakup.

- O nas? - zmartwiła się dziewczyna. - Riker, przecież ja i Ross się tylko przytuliliśmy. Naprawdę nie masz się o co złościć, to tylko mój przyjaciel. Jeśli ci to nie pasuje, to... - zaczęła tłumaczyć.
- Niee, przestań. To nie chodzi o to. - przerwał chłopak. - Może na początku trochę mnie to zdenerwowało, ale na serio nie zrobiło na mnie większej różnicy.
- Więc o co chodzi? - pytała roztrzęsiona.
- Eejj... Spokojnie, przecież ja nic złego nie powiedziałem. - blondyn uśmiechnął się delikatnie.
- Ale zacząłeś w taki sposób, że pierwsze co mi przyszło do głowy, to chyba wiesz co.
- Wiem, ale proszę cię, usiądź i pozwól mi kontynuować, dobrze?
- Mhm. - niebieskooka kiwnęła głową, a następnie wykonała polecenie.
- No dobra.. Ee.. - chłopak jąkał się trochę. - Jaa, ja długo nad tym myślałem.. I zauważyłem, że my... noo.. niby jesteśmy parą..., alee.. nigdy sobie tego tak, tak.., no tak oficjalnie nie.. nie powiedzieliśmy. - dukał.
- To chyba oczywiste, głuptasie. - uśmiechnęła się dziewczyna. - Jeśli chcesz, to możemy..
- Nie.. ee.. nie. - przerwał, łapiąc głęboki oddech. - Kurczee.. - przejechał sobie ręką po włosach.
- Riker, co się dzieje? - spytała coraz bardziej odrętwiała.
- No bo my... - w tym momencie Rik umilkł na moment, spoglądając z boleścią na swoją dziewczynę.
- Ooł.. - wykrztusiła Cassidy, która najwidoczniej już wiedziała, co zaraz usłyszy. - Powiedz to. - skierowała do blondyna, który wciąż się w nią wpatrywał. - No powiedz! Na co czekasz?! - krzyknęła z żalem w głosie, stając naprzeciw chłopaka. - No słucham!
- Cassy.. uspokój się. - odparł Riker, kładąc ręce na ramionach niebieskookiej.
- Nie chcę być spokojna. - rzuciła przez zaciśnięte zęby. - No już! Powiedz! Czekam!
- Błagam cię, nie denerwuj się. Ja jeszcze nic nie powiedziałem. Daj mi wszystko wytłumaczyć, a dopiero później mnie znienawidź. - zapowiedział z bólem. - Proszę, usiądź. - dziewczyna niechętnie to uczyniła. - Dobrze zauważyłaś, do czego zmierzam. - wyraził się po chwili milczenia. - Powinniśmy zerwać...
- Frajer! - wyrzuciła z siebie na cały głos dziewczyna, próbując podnieść się z ławki. - Jesteś niemalże taki sam jak Ross.
- Cassidy! - wrzasnął głośno Riker, ponownie sadzając blondynkę. - Nic nie rozumiesz!
- To mi wyjaśnij! - krzyknęła.
- Próbuję!
- Nie krzycz na mnie.. - odparła po cichutku lekko przestraszona, spoglądając w dół.
- Przepraszam. - ukucnął przed dziewczyną, podnosząc jej głowę. - Nie bój się, Cassy. Nie chciałem się unieść, ale na prawdę proszę cię, abyś pozwoliła mi dojść do słowa.
- Dobrze, a więc słucham. - odpowiedziała stanowczo.
- Dziękuję... Dobra, więc.. umm...
- Słucham, lubię słuchać bajek. - ciągnęła przez nerwy. Najwyraźniej zdenerwowany już Riker, przejechał rękoma po twarzy.
- Ja to robię tylko dlatego, że tak będzie lepiej.
- Jasne! A niby co w tym lepszego? Jesteś tak samo płytki, jak twój brat! Uczucia innych ludzi w ogóle się dla was nie liczą - powiedziała, podnosząc się.
- Cholera jasna, Cassidy!! - uniósł się blondyn. - Ja to robię dla dwóch bardzo ważnych dla mnie osób!! - wrzasnął w stronę dziewczyny, wymachując rękoma. - Dla Ciebie i Rossa.
- E.. - zbledła Cassidy. Jej oczy mało nie wyskoczyły z orbity. Zaniemówiła. Nogi zrobiły się jak z waty. Automatycznie ponownie usiadła na ławce. - Ale... Cze.. czemu? - wykrztusiła po chwili bezwładności, wstając.
- Jak to czemu? Dziewczyno, on cię kocha. - powiedział tym razem spokojnie Riker.
- No i znowu... - ponownie opadła na ławkę. - Ale on... No on jest z Kaitlyn.
- Kaitlyn? Kaitlyn i Ross... - zaśmiał się chłopak. - Kaitlyn i Ross to przeszłość. Zerwał z nią w dniu twojego odlotu. Chciał cię jeszcze złapać, ale za późno pojechał do hotelu.
- C..co? - ciągnęła wciąż zdezorientowana blondynka.
- No tak. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak mu było ciężko. Każdego dnia przeglądał wasze zdjęcia. Chyba nigdy go nie widziałem tak zdołowanego. A wtedy, gdy was zobaczyłem w galerii... - uśmiechnął się. - ...on w życiu nie był taki szczęśliwy. Może ty tego nie zauważyłaś, ale to mój brat i znam go zbyt dobrze, aby nie wiedzieć. Wiem też, że ty czujesz coś do niego. Dlatego nie powinniśmy być razem. Czułbym się okropnie z myślą, że stanąłem na drodze tak wspaniałej parze. - uśmiechnął się. - To co, odwieźć cię do hotelu czy może do nas, czy pójdziemy się gdzieś przejść? - zaproponował. - Jeśli wybierzesz opcję numer trzy, to oczywiście jako przyjaciele. - mrugnął do przyjaciółki. - Choć ja bym wybrał opcją drugą. Ross na pewno się ucieszy.
- Jenyyy! Co wam wszystkim dzisiaj odbiło? - Cassidy załamała ręce.
- O co chodzi?
- Od kiedy tylko wróciłam z tej galerii, wciąż wysłuchuję o Rossie. Najpierw Emily, później moja mama, a teraz jeszcze ty. - zaśmiała się.
- Haha! No widzisz, to...
- Nie mów, że to znak! - przerwała koledze.
- Dobrze, a więc ee... sygnał. - zachichotał.
- Głupek! - przewróciła oczami. - Nie wiem, co mam ci powiedzieć..
- Nic nie mów, zapomnijmy o wszystkim i bądźmy przyjaciółmi. Co ty na to? - uśmiechnął się szczerze chłopak. Nastolatka przytaknęła, nie wypowiedziawszy nawet słowa. - Too... jedziemy?

- Jasne. - wypowiedziawszy te słowa, para ruszyła do auta.

Po dwudziestu minutach zajechali na miejsce. W domu zastali wszystkich domowników, którzy od razu podbiegli przywitać się z blondynką. Każdy z wyjątkiem Ratliffa, który był zbyt zajęty mizianiem się z Emily.

- Aaaa! Kochanie ty moje! - krzyknęła Rydel, która od razu rzuciła się na przyjaciółkę.
- Rydel! Ale się za tobą stęskniłam! - powiedziała wtulona w dziewczynę.
- Ekheem! Nie żeby coś, ale ja tutaj też jestem. - wtrącił Rocky.
- Rocky! - ucieszyła się blondynka, wtuliwszy w bruneta.
- Tak lepiej. - zaśmiał się, wyściskując dziewczynę.
- Przepraszam bardzo, Ell. Nie wiem czy zauważyłeś, ale oprócz Emi, to przyjechałam też ja. - zwróciła Cass w stronę kolegi.
- No jasne, że tak. - uśmiechnął się. - Chodź, chodź. - odparł rozkładając ręce.
- Więc co teraz robimy? - spytał Riker.
- Ja to bym coś zjadł. - zasugerował Rocky.
- Rocky! - odpowiedziało zgodnie całe towarzystwo, po czym zaczęli się śmiać.
- Czy ty kiedykolwiek nie jesteś głodny? - zachichotała Emily.
- O nie licz na to. To byłby prawdziwy cud. - zażartował Rik.
- Ha ha! Bardzo śmieszne. - wtrącił Rocky.
- No wiem. - odparł Riker.
- Skarbie, a ty wiesz, że dzisiaj u mnie nocujesz? - skierowała retorycznie Rydel, w stronę Cassidy.
- Nic mi o tym nie wiadomo. - odpowiedziała.
- No to już wiesz. - uśmiechnęła się Ryd. - Emily też zostaje.
- Coo? Toć ja nawet piżamy nie wzięłam.
- Oj.. Ja ci jakąś pożyczę. Nie widziałyśmy się tyle czasu, że nie masz wyjścia.

Najstarszy z braci, korzystając z okazji, wyślizgnął się po cichu rodzeństwu i pognał do Rossa, który wciąż siedział w pokoju.

- Siema, co tak tutaj siedzisz?
- A co mam robić?
- No nie wiem. Przyprowadziłem Cassy. - uśmiechnął się.
- I co z tego? Pewnie i tak wciąż będzie z tobą, więc..
- Mylisz się. - przerwał młodszemu. - Teraz masz mi powiedzieć, że jestem najlepszym bratam na świecie.
- A niby dlaczego? - zaśmiał się ironicznie blondynek.
- A dlatego, że dla ciebie rozstałem się z dziewczyną, która naprawdę bardzo lubię.
- Słucham?! To ty i Cass.. ee..
- Zerwaliśmy? Tak. Wiem, ile ona dla ciebie znaczy. Więc teraz możesz działać. - zadowolony szturchnął lekko brata. - Jeśli tylko Cass będzie tobą zainteresowana, to.. go ahead - uśmiechnął się delikatnie.
- Jesteś najlepszym bratem na świecie! - powiedział Ross, wtuliwszy się w Rikera, a następnie pognał na dół do reszty towarzystwa.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Dochodziła właśnie godzina dwudziesta. Młodzież postanowiła tradycyjnie obejrzeć film i zamówić pizze. Oczywiście, jak zawsze, chłopcy zarządzili, że włączają horror. Tym razem padło na pierwsze dwie części "Drogi bez powrotu". Jak zwykle Cassy, która nie mogła patrzeć na akcję, co chwila chowała głowę, wtulając się w Rocky'ego i Rossa na przemian. Seans filmowy zakończył się po dwunastej w nocy. Chłopcy poszli do swych pokoi, natomiast Rydel z przyjaciółkami do swojego. Parę minut po pierwszej wszystkie trzy już smacznie spały. Po chwili rozległ się cichy dźwięk otwieranych drzwi, który jednak nikogo nie zbudził. Do pokoju weszła postać. Podeszła do łóżka Cassy, zasłoniwszy jej ręką usta. Ta natychmiast się przebudziła z przerażeniem. Przez chwilę wpatrywała się w postać, która momentalnie ją uciszyła.

- Ciiiiichoo.. - wyszeptał. - To ja, Ross. - wypowiedział, po czym zdjął rękę z buzi blondynki.


___________________________________________________

Heej! 
Mam nadzieję, że nie znienawidzicie mnie za to, że znów zakończyłam w takim momencie? Wybaczcie, ale wyszedł mi taki długi rozdział, że przedzieliłam go na dwie części i uznałam, że w tym momencie będzie najlepiej :P. Ale spokojnie, bo jutro postaram się dodać drugą część tego rozdziału.
Piszcie, co o tym wszystkim sądzicie. Liczę na to, że się Wam spodoba, bo mi (o dziwo) nawet się spodobał, choć osobiście wolę drugą część.
Jak zwykle proszę o dużooo komentarzy :). I jestem Wam bardzo wdzięczna za te wszystkie, które są pod ostatnimi notkami. Nawet nie wiecie, jak się cieszę, widząc ponad 10 komentarzy.
Dobra, dobra, już się nie rozpisuję.. Teraz chciałabym Wam polecić dwa genialne blogi, które czytam :)


1. http://thatsmyconfession.blogspot.com/
Just Say You'll Stay
Jest to blog Małgosi, która dopiero zaczyna swoją
przygodę z blogiem ;). Póki co, na blogu znajdują
się dwa rozdziały, aczkolwiek obydwa są według
mnie świetne i bardzoo, bardzoo Wam go polecam :)
Jest on o dwóch przyjaciółkach Olivii i Millie, które
wyjeżdżają na Uniwersytet do Nowego York'u.
Tam również, postanawia się wybrać zespół - R5.
Jak się okazuje przyjaciółki dostają pokój z Rydel,
a co będzie dalej? Dowiecie się, czytając bloga ;)

2. http://fame-is-not-everything.blogspot.com/
It's good to be famous.. but love is so important.
Jest to drugi blog Weroniki. Pierwszy jest o serialu
"Austin & Ally", natomiast ten jest o Ross'ie Lynch'u.
Dotychczas powstało 10 rozdziałów, choć mam nadzieję,
że autorka postanowi ciągnąć tego bloga jak najdłużej.
Opowiadanie opowiada o chłopcu, który przeżył mały zawód
miłosny. Wraz z rodziną wyjeżdża do ciotki na Hawaje. Tam
poznaje dziewczynę - Nicole. Po jakimś czasie okazuje się,
że rodzina przeprowadza się na stałe do Miami. Ross
dostaje główną rolę w nowym serialu - "Austin & Ally".
Jak się okazuje, jedną z głównych ról otrzymuje
także Laura - była dziewczyna Ross'a. Jeśli chcecie
wiedzieć, co będzie dalej - koniecznie wejdźcie na tego
bloga, a na pewno nie pożałujecie ;).



~DarkAngel <3

12 komentarzy:

  1. Rozdział CUDOWNY!!!!
    Ty to wszystko tak świetnie opisujesz :) Jak tak nie potrafię, co do opisu mojego bloga ->Tak samo, ja nie mogę opowiedzieć o czym on jest, bo nie potrafię xD
    Czekam na dalszą część :) Kocham tego bloga i tą opowieść.
    A i ja też polecam bloga Małgosi, bo opowieść zapowiada się ciekawie :)
    Ps.-Fajna piosenka ;P
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przykro mi lecz Cie nienawidzę ;*
    ale wybaczę Ci to jeżeli jutro dodasz kontynuacje, rozdział oczywiście że super i aww jaki Riker jest słodki, nie chciał stawać na drodze miłości jego brata i Cassy ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. super! nie moge się doczekać jutra!

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, jesteś niesamowita :*
    Rozdział zakończony w idealnym momencie.
    Nie mogę się doczekać kontynuacji.
    No i strasznie się cieszę, że Riker dał bratu pole do popisu. Cieszę się, że zrobiłaś z niego takiego 'rycerzyka', który widząc to, co jest pomiędzy jego nieoficjalną dziewczyną a bratem, postanawia zrezygnować ze swojego szczęścia dla szczęścia dwóch osób.

    To teraz przydałaby się jakaś dziewczyna dla Riker'a. Wymyśl coś, bo mi się go zrobi strasznie żal :)

    Cleo

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Dziewczyno!! Czy ja Ci już kiedyś mówiłam, że Cię kocham?! Nie? To teraz słuchaj (albo czytaj ;) - KOCHAM CIĘ! <3 Piszesz rewelacyjnego bloga :D. To co się tutaj dzieje, to po prostu coś.......... niesamowitego! Twoje rozdziały są coraz lepsze. Przez cały czas tak trzymają człowieka w napięciu, że sobie tego nie wyobrażasz. Kiedy myślę, że wszystko już się uspokoiło, tutaj nagle takie BAM!! i znów się coś dzieje :D. Na serio, chyba nigdy nie pozwolę Ci skończyć tego bloga! Jest najlepszy ze wszystkich tych blogów o Ross'ie, czy R5, czy w ogóle o czymś innym. Szczerze? Czytam WSZYSTKIE blogi o wyżej wymienionym Ross'ie i R5, ale do Twojego mam szczególny sentyment :3. I to nie tylko dlatego, że był to pierwszy blog o nich, który zaczęłam czytać, ale dlatego, że Twoje rozumowanie i ta cała akcja idealnie wpada do mojego móżdżku :D. To po pierwsze :). To teraz lecimy dalej :p.

    2. Haha! Podejrzewam, że zdajesz sobie sprawę z tego, że szykuje się kolejny dłuuuuuuuuuugalaśny komentarz Bagietki? :D Nie? No to zaraz się o tym przekonasz :). Hmm wiesz co, spodobało mi sie recenzowanie blogów :D. Niee, nie spodobało, BAAAARDZO spodobało :D. No ale dobra, co Cię to interesuje? Pewnie Cię tylko zanudzam :p. Więc punktu dwa nadszedł koniec :). Idziemy do trzeciego :)

    3. Rozdział!!!! Rozdział jest rewelacyjny! Jest tak niesamowity, jak ee jak, no po prostu niesamowity! (widzisz, aż mi słowa zabrakło :p). Zgadzam się z dziewczynami powyżej oraz z Cleo, która ma w zupełności rację, że Riker zachował się po 'rycersku'. To jak się zachował wobec swojego brata było takie urocze :3. Na serio wspaniały z niego brat. Inny już dawno by się obraził, że jego młodszy brat zarywa do jego dziewczyny, a Rik? Rik odsunął się im z drogi i pozwolił zadziałać Ross'owi :). To na prawdę takie kochane, że mimo, iż kocha(ł) Cassidy, to pozwolił jej być szczęśliwszą z naszym kochanym blondaskiem :). Rzecz jasna, mam nadzieję, że teraz Cassy w końcu będzie z Ross'em? (proszę, proszę :3) Choć w sumie NIE! Uwielbiam czytać o tym, jak Ross stara się ją zdobyć, a ona trzyma go na dystans :D. On jest taki słodki, jak o nią tak walczy :D. Mam nadzieję, że pozwolisz mi jeszcze troszkę poczytać o usilnym zdobyciu przez Rossa, Cass? :) Ale tak jak to kiedyś napisała jedna z Twoich czytelniczek - niech najpierw będzie troszkę 'pikantniejszych' scenek i pocałunków tej pary :D. Chyba, że masz już inne plany :p. Ale to tylko moja sugestia, czy może prośba ? :)

    4. Kiedy kolejny rozdział?! Jutro?! JUTRO?! Błagaaaam! Niech on będzie jutro! :D Co Ross chce od Cassidy?! Po co obudził ją w środku nocy?! Chce jej coś powiedzieć, a może..., a może.. aaahh.. No ja już sama nie wiem :D. Mam nadzieję, że jutro wstawisz ten rozdział, bo ja już zwyczajnie nie wytrzymuję. Tak mnie ciekawość zżera, że chyba zaraz padnę :p. Moi rodzice patrzyli się na mnie jak na idiotkę, gdy czytałam ten rozdział. Na twarzy miałam po prostu banana xD. Tak mi serce waliło, jak Riker powiedział : "Ja to robię dla dwóch bardzo ważnych dla mnie osób!!! - wrzasnął w stronę dziewczyny, wymachując rękoma. - Dla Ciebie i Ross'a." To uwierz mi, że szczena mi opadła :p. Rodzice zapewne pomyśleli sobie "Matko Boska, co za idiotka wyrosła z naszej córki. Wgapia się w monitor i śmieje sama do siebie", ale powinni się już do tego przyzwyczaić, bo odkąd zaczęłaś pisać tego bloga (2 miesiące?), to to jest u mnie normalka, więc do psychiatry mnie chyba nie wyślą ;). No dobra, nie wiem co więcej mogę napisać hmmmmm..... nie, nic już nie wymyślę, więc idźmy do następnego punktu. :D


    HAHAHAHAH i znów muszę przejść na drugi komentarz, bo ten jest za długi XD loooool :D no dobra, więc do zobaczenia za moment :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohohoo.. Po raz kolejny powtórzę, że uwielbiam takie długie komentarze ;p a więc biorę się za odpowiedzi ;D
      1. dziękuję :D Wiem, wiem, jestem kochana (haha, żartuję sobie :p). cieszy mnie to, że moje rozumowanie idealnie do Ciebie trafia :p

      2. owszem, domyśliłam się ;d oo.. tak.. powinnaś zająć się recenzowaniem blogów, gdyż wychodzi Ci to rewelacyjnie ;D

      3. to co napisałaś jest cudowne ;D tak mi się to miło czyta, że tym razem to mi zabrakło słów ;p też uważam, że Riker zachował się bardzo ładnie :). a co do Ross'a i Cassy to hmm... wydaje mi się, że to co dla Was przyszykowałam Wam się spodoba :). taka, że tak powiem hmm.. bomba emocji, ciągnąca się przez kilka rozdziałów ;). a co do pikantniejszych scenek, to wydaje mi się, że w najnowszym rozdziale, (którego już dodałam) znajdziesz coś dla siebie ;)

      4. wczoraj w nocy dodałam ;D. aa... no, jak przeczytasz, to się dowiesz, po co Ross przyszedł do niej o drugiej w nocy ;). ee.. taam, nie przejmuj się, moi rodzice zapewne też już tak dawno o mnie myślą, ale na szczęście w psychiatryku mnie jeszcze nie zamknęli ;).

      W takim razie ja też przechodzę do kolejnego komentarza ;)

      Usuń
  6. CZĘŚĆ DRUGA!!! :D

    5. Coś mi się obiło u uszy, że niedługo szykuje się dla nas mocny SZOK?! Czy to będzie w tym rozdziale jutrzejszym? Czy to będzie mocny szok? Pozytywny czy negatywny? Ktoś zginie?! Niee! Proszę! Niech nikt nie ginie! ;( Ale chyba nie Cassy lub Ross? :O Albo Emily, czy ktoś z R5?! NIEE!! Jenyy, co się ze mną dzieje? :/ Bawię się na zapas w czarnowidza, ale mam nadzieję, że tak się nie stanie? Błagam Cię, odpowiedz mi tylko, czy wszyscy przeżyją? ;( Bo ja chyba zaraz zeświruję (choć już i tak dawno ześwirowałam) doszczętnie :(. I wtedy to mi już nawet szpital psychiatryczny nie pomoże. :(

    6. Zbliżamy się już do końca :) Cieszysz się? :D Pewnie myślisz (i się cieszysz), że to ostatni punkt, ale nie, wybacz, ale jeszcze jeden lub dwa (prócz tego) ;). Tak więc przejdźmy już do następnego :D.

    7. Dotychczas byłam pewnie uznawana za osobę zrównoważoną psychicznie, a teraz zapewne myślisz zupełnie inaczej, więc chciałabym Cię przeprosić za moje odbicia głupoty. Chodzi o to, że tak się jaram tym rozdziałem, że aż dostaję głupawki :p. Wybacz mi, ale mam nadzieję, że zrozumiesz? ;) Od następnego komentarza postaram się zachowywać normalnie, tak jak na normalnego człowieka przystało :). Dobra, a więc idziemy do punktu ósmego - tak, tak, możesz zacząć się cieszyć, gdyż będzie on ostatni ;).

    8. Przepraszam bardzo za taki dłuuuuuuuuuuuuugaśny komentarz, ale inaczej nie mogłam :). Jak napisać coś krótszego, gdy tyle słów mi się nasuwa na język, podczas czytania Twojego rewelacyjnego rozdziału :). Żegnam się już z Tobą, ale wiedz, że to nie jest ostatni tak długi komentarz ;). (wiem, wiem pewnie teraz sobie myślisz "O nieeee! Ta wariatka chyba już nigdy nie da mi spokoju" I wiesz co, chyba masz rację :D. Na serio zbyt wiele dla mnie znaczy ten blog, aby nie zostawić po sobie komentarza. :) Papapaaaaaaaa :***

    9. Ahh... Byłabym zapomniała xD (wiem, wiem 8 miał być ostatni :p). Jest mi strasznie miło, że wygrałam Twój wielki konkurs!!!! JEEEEEEEEEEEEEAAAHHH!!! :D Chciałabym dostać dodatkowe zdjęcia z hmm....... z Rikerem :). Jeśli byś chciała wiedzieć, to to jest mój e-mail, którego sobie wczoraj założyłam specjalnie na potrzeby recenzowania blogów :D. A tak w ogóle to ładny mam avatar? :D Haha, dobra to ten mail : bagietka114@gmail.blogspot.com Nie śpiesz się z wysyłaniem ;). Mam czas, więc poczekam, aż Ty też będziesz miała ;).

    10. Tym razem już na serio Cię opuszczam, bo mam obiadek zaraz - spaghetti <3. Ok to paaaaaaa :***. Pisz dalej tak świetnego bloga, jakim jest teraz :D. I niech on się ciągnie jak najdłużej :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5. haha ;D. dobrze słyszałaś, szykuje się :p. ale niestety na to musicie jeszcze trochę poczekać, gdyż zaplanowałam to dopiero na za kilka rozdziałów i od razu zaznaczam, że to nie jest to, co się wydarzy w rozdziale 28 ;). skoro masz, aż takie czarne myśli (;p) to od razu lepiej Ci zdradzę (abyś się nie martwiła ;p), że możesz spać spokojnie, gdyż nie mam zamiaru nikogo uśmiercać ;). wszyscy przeżyją, więc spokojnie ;)

      6. haha ;D. wręcz przeciwnie, zrobiłoby mi się smutno, gdyby to był ostatni punkt ;p

      7. oj taam.. przebywam w takim towarzystwie, że nic mnie nie zaskoczy ;) a z resztą sama mam mocny uraz psychiczny, więc się nie przejmuj ;) (haha)

      8. niee ma za coo ;). bardzo lubię takie czytać i jestem strasznie zadowolona, że udaje mi się skłonić ludzi to takich długich komentarzy ;D. i bardzo się cieszę, że to nie ostatni długi komentarz ;). papaaaaaaa ;*

      9. haha ;D dziękuję bardzo za maila i za przypomnienie :). kompletnie zapomniałam się Ciebie o niego zapytać. i nie martw się, ale postaram się wyrobić w terminie oddania nagrody ;).

      10. mm.. spaghetti <33. możesz się podzielić ;) pewnie już zjadłaś, ale co tam - smacznego ;). cieszę się, że się podoba i robię wszystko, co w mojej mocy, aby nadal Wam się podobało :). będzie się ciągnął jeszcze jakiś czas ;). sama nie wiem ile, ale mam wiele pomysłów i wciąż przybywa nowych, więc o zakończenie opowiadania się nie martwcie.
      wielkie dzięki za taki cudowny komentarz ;**. ppaaa ;**

      Usuń
  7. Edyta Przybysz8 grudnia 2012 16:27

    Powiedz mi , jak to mozliwe ,że masz taki talent ?! :) ja też chcę - to jest nie fair no dobra , ale koniec o mnie :p rozdział jest świetny , szczególnie fajna jest rozmowa Rikera z Cassy - te emocje ^_^ .. ale teraz czekam co się dalej zdarzy z tym Rossem (który aktualnie znajduje się przy łóżku Cassy ) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha! droga Edytko, jeśli moje wypociny można nazwać 'talentem', to ja.. hahaha xD

      Usuń
  8. Ehh.. rozstali się. No i dobrze. :) Riker to naprawdę najlepszy brat na świecie.
    Oooo.. po co Ross przyszedł do Cassy..co będzie się działo ? w nocy ? :D
    Haha..
    ..
    Czekam na następny rozdział. Mam nadzieję, że szybko go dodasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Riker i Cassy... nie... rozstali się... :'(

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo