czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 46: She's crazy.

Ross wziął kąpiel, założył bokserki i wrócił do brunetki.
- Ee.. nie masz nic przeciwko, że jestem w samych bokserkach? - spytał lekko skrępowany.
- Umm.. Nie, nie, spoko - uśmiechnęła się dziewczyna. - Chodź na górę, będziesz spał w pokoju gościnnym. Tylko bądź teraz cicho, żeby nie obudzić Vanessy, jest w pokoju obok - oznajmiła.
- Spoko, nie ma sprawy.


Para weszła do sporego pokoiku. Były w nim dwa łóżka, telewizor i wszystko, co potrzebne, aby spokojnie móc tam przenocować. Laura zrobiła kilka kanapek, po czym wraz z przyjacielem usiadła na jednym łóżku i zaczęła dyskusję. Początkowo rozmawiali o niczym konkretnym. Trochę o serialu, trochę o karierze lub zwyczajnie, jak dwójka przyjaciół żartowali sobie. Z czasem, gdy rozmowa nieco ucichła brunetka zmieniła temat.


- Tak w ogóle to.. dlaczego nie wróciłeś do domu na noc? - zadała pytanie.
- A po co mam tam wracać? Do kogo? Oni wszyscy mają mnie za jakiegoś gwałciciela. Nie chcą mnie wysłuchać, nie interesuje ich to, jak na prawdę było - odpowiedział ze smutkiem.
- Umm.. to co zrobiłeś było.. karygodne i okropne, ale ja już cię nie będę dobijała, bo wiem, że nie panowałeś nad sobą i zdajesz sobie sprawę, że źle postąpiłeś - mówiła wyrozumiała dziewczyna. Znała w miarę dokładnie całą sytuację, ponieważ Ross zdążył opowiedzieć jej wszystko podczas ostatniego spotkania.
- Dzięki, Laura. To wiele dla mnie znaczy. Szkoda, że tylko ty mi wierzysz. - Na pewno nie tylko ja, zobaczysz, że pogodzisz się z rodzeństwem.
- Właśnie, że tylko ty. Nie mogę pojąć jednego. Dlaczego Cassy powiedziała Rikerowi, że jej to zrobiłem? Przecież odpuściłem i do niczego nie doszło.
- Może ona wcale mu tego nie powiedziała. Może po prostu Riker.. kurcze nie wiem, Ross, nie mam zielonego pojęcia - odparła Laura, kładąc rękę na ramieniu kolegi.
- Powiedz szczerze.. Ja już nie mam u niej szans, prawda? Powiedziała, że mnie nie kocha - rzucił załamany.
- Może i jest między wami źle, ale.. jedno wiem na pewno.. - dziewczyna spojrzała w oczy chłopaka. – To się nie może tak skończyć i NA PEWNO się tak NIE SKOŃCZY. Jesteście dla siebie stworzeni i NA PEWNO do siebie wrócicie. Tak dobrze dobranych par nie spotyka się codziennie. Jeszcze będzie razem szczęśliwi, ja to czuję.
- Dlaczego tak sądzisz? - zapytał z niedowierzaniem Ross.
- Bo przecież widziałam was razem. Co prawda tylko raz.., ale to było widać. Uwierz mi, jestem dziewczyną, więc znam się na tym - uśmiechnęła się. - Dlatego nie poddawaj się, jeśli ją kochasz, a wiem, że tak jest.
- Mówiłem ci, że jesteś wspaniała? - spytał retorycznie chłopiec, a następnie objął brunetkę, przewracając ją tym samym na plecy. Po chwili obydwoje zaczęli się śmiać.


Niedługo później Marano stwierdziła, że najwyższa pora spać. W końcu dochodziła już druga. Obydwoje to uczynili. Ross został w pokoju gościnnym, a Laura wróciła do swojego. Chłopiec zasnął bardzo szybko, rozmyślając o tym, co powiedziała mu przyjaciółka. Czy faktycznie ma rację? Czy Cassidy go kocha?

Blondyn już smacznie spał, gdy wzbudził go czyjś dotyk, błądzący po jego ciele. Otworzył oczy, a poczuwszy, że ktoś leży obok niego i to pod tą samą kołdrą, nie wiedział za bardzo co się dzieje. Ręka dziewczyny wciąż nie przestawała gładzić nagiego torsu chłopaka.

- Laura, co ty wyrabiasz? Lubię cię, ale jesteśmy tylko przyjaciółmi, więc weź przestań - odparł po chwili zdezorientowany.


Dziewczyna jednak nic sobie z tych słów nie robiła, wręcz przeciwnie. Zjechała dłonią znacznie niżej, a najbardziej zaskoczyło Rossa, gdy poczuł, że owa postać dobiera się do jedynej części garderoby, którą miał teraz na sobie.


- Umm.. To krępujące. Co się z tobą dzieje, Laura? - powiedział zdziwiony, podnosząc się, oparłszy na łokciach.
- Nie jestem Laura - odpowiedziała brunetka. Złapała dłońmi twarz brązowookiego, odwróciła w swoją stronę i pocałowała. Młodzieniec niczym poparzony wyskoczył w pośpiechu z łóżka, a jego zszokowana mina mówiła sama za siebie.
- Wiesz, Vanessa.. Lubię cię.. ale.. - zaczął, kierując w stronę brunetki. Była to starsza siostra Laury, która zawsze uważała Rossa za przystojnego chłopaka, aczkolwiek nikt nigdy nie przypuszczał, że posunie się do czegoś takiego.
- Ale co? Chcesz mi powiedzieć, że ci się nie podobam? - spytała zasmucona.
- Co? Niee.. a skąd. Jesteś śliczna - pocieszył blondyn, gdyż nie lubił sprawiać nikomu przykrości. Nessa uśmiechnęła się zadziornie i podeszła do partnera, próbując go objąć, jednak ten sunął bacznym krokiem w tył.
- Ale.. Nie kręcę z dziewczynami starszymi ode mnie - rzekł z nadzieją, że kobieta - miała 21 lat - w końcu sobie daruje. Mylił się, to ją jeszcze bardziej podjudziło.
- Za to ja lubię młodszych ode mnie - odpowiedziała pewnie i ponownie ruszyła do blondaska, który wyminął nachalną towarzyszkę.
- Ouu.. jakoś nie mam teraz ochoty na to. Może innym razem - stwierdził skołowany.
- Oj wiem, że chcesz - zbliżyła się do chłopaka.

Pech chciał, że tuż za nim znajdowała się ściana, więc o dalszej ucieczce nie było mowy. Vanessa zaczęła masować klatę brązowookiego. Po chwili udało mu się jakoś wyślizgnąć, niestety w pośpiechu, potykając się o własne nogi, wylądował na łóżku. Van bez zwlekania usiadła na bezbronnym nastolatku.

- A jednak - ucieszyła się.
- Nie, możesz ze mnie zejść?! - denerwował się Ross.
- Ciii.. - brunetka uciszyła partnera, po czym zaczęła czule i z pożądaniem całować jego tors.


Nie ma się co dziwić, że już po chwili blondyn zaczął czerpać z tego przyjemności. W końcu, jakiemu chłopakowi by się to nie podobało? Lynchowi było na tyle dobrze, że postanowił zamknąć oczy i rozkoszować się przyjemnościami, jakie zapewniała mu kobieta. Był to jedyny moment, w którym mógł poczuć się zrelaksowany i na moment zapomnieć o przykrościach, które spotkały go w ostatnich kilku dniach. Ta zabawa trwała kilka kolejnych minut, dopóki dziewczyna nie zaczęła zjeżdżać niżej, a w zamiarze już miała rozpięcie różowych bokserek. Ross ocknął się momentalnie, złapał Nessę za ręce i płynnym ruchem zepchnął z siebie.

- Powiedziałem już, trzymaj łapy  z dala od moich bokserek - odparł. Dziewczyna nic sobie z tego nie robiła, tylko zaczęła się jeszcze bardziej uśmiechać, myśląc, że chłopiec postanowił przejąć inicjatywę.
- Nie ciesz się, bo ja wcale nie zamierzam nic z tobą robić - odparł zdecydowanie Ross.
- Przed chwilą jakoś ci się podobało, widziałam to - Nessa wciąż nie dawała za wygraną. - Byłeś tak zadowolony, że chciałbyś więcej.
- Umm.. faktycznie, podobało mi się i było.. ee.. bardzo przyjemnie, ale nic więcej, jasne?
- Dlaczego nie, skoro ci się podobało. Jeśli chcesz, to zostanie między nami - wyszczerzyła zęby i znów zaczęła działać, próbując objąć blondyna.
- Przestań. To nie.. nienormalne. Ja nie mogę i nie chcę, rozumiesz? - odparł nie do końca pewnie. Vanessa rzeczywiście była bardzo ładna i pociągająca, a sam Lynch coraz bardziej nabierał na wszystko ochoty, jednak z tyłu głowy wciąż blokowała go myśl o Cassidy.
- Ouu.. a więc to tak? Ross, wybacz mi. Ja nie wiedziałam. Myślałam, że tylko zgrywasz niedostępnego.. a ja cię po prostu nie kręcę - powiedziała spokojnie, aczkolwiek ze smutkiem brunetka.
- Tak, właśnie. Dzięki, że to rozumiesz - uśmiechnął się Ross.
- Ale dlaczego od razu mi nie powiedziałeś?
- Bo nie chciałem ci robić przykrości. Jesteś bardzo ładna i lubię cię, ale..
- Nie pociągam cię - wtrąciła w wypowiedź chłopaka - ani żadne inne dziewczyny.
- Właś.. Co? - spytał zdezorientowany.
- Rozumiem. Masz inne poglądy, szanuję to. Szkoda, że od razu mi tego nie powiedziałeś, zanim wyszłam na napaloną idiotkę.
- Inne poglądy? - dopytywał będący w szoku brązowooki.
- No tak. Wolisz chłopców, jesteś gejem.
- Co?! Nie jestem gejem - odparł zaskoczony Ross. Tym razem doskonale wiedział, o co chodzi partnerce.
- Oh.. Przepraszam, jeśli takie określenie cię zabolało. Umm.. homoseksualista?
- Powtórzę jeszcze raz. CO?! Nie zabolało mnie, raczej zdziwiło. Nie jestem homo, nie jestem gejem, nie kręcą mnie chłopacy. Jestem hetero, kręcą mnie DZIEWCZYNY i dodam dla jasności, że dziewczyny w moim wieku. Jak ty mogłaś pomyśleć, że jestem ge.. - nie zdążył dokończyć, ponieważ Vanessa objęła jego szyję, przesunęła do siebie i zaczęła całować chłopaka w usta. Zrobiła to w dość niefortunnym momencie, gdyż w dosłownie tej samej chwili do pokoju weszła Laura.

- Ee.. Jaa.. przepraszam. Nie miałam pojęcia, że wy tutaj ee.. pójdę już, nie przeszkadzajcie sobie - odparła wyraźnie zaskoczona.
- Co, nie, Laura zaczekaj! - krzyknął Ross, wymykając się z rąk Nessy. - Może i głupio to wyglądało, ale to nie było nic takiego.
- Spoko Ross, nie wnikam - uśmiechnęła się brunetka. - Nie przeszkadzajcie sobie.
- Dobra Laura, powiem wprost. Twoja siostra to wariatka. Wepchnęła mi się do łóżka, gdy spałem, zaczęła mnie obmacywać - tłumaczył Ross.
- Vanessa? - zdziwiła się nastolatka.
- Tak. Usiadła na mnie, no to co miałem zrobić? Jestem tylko chłopakiem, a to było przyjemne, nawet bardzo.. - złapał się za kark.
- Ona serio to zrobiła? Wierzyć mi się nie chce.
- Ale ja mówię prawdę - kontynuował chłopiec.
- Ee.. pójdę z nią porozmawiać. Ty też chodź - powiedziała dziewczyna i wraz z Rossem weszła do pokoju.
- O niee.. Ja do niej nie wejdę w samych bokserkach. Ona ma na nie ochotę, a ja z kolei nie chcę ich stracić.
- Ojeny chodź - powtórzyła i pociągnęła chłopaka za sobą. - Nessa, co ty tutaj robisz?
- Jak to co? Bawiłam się z Rossem - uśmiechnęła się, mrugnąwszy do chłopca.
- Dla mnie to nie była zabawa - wtrącił blondyn.
- O czym ty mówisz? Przecież ci się podobało.
- Jesteś n..
- Koniec! - przerwała Laura. - Rozmawiam teraz z Vanessą. Więc jak się tu znalazłaś?
- Przyszłam w nocy, a jak się okazało, był tu Ross. I tak jakoś wyszło, że po chwili.. no wiesz - uśmiechnęła się Van.
- Nie wnikam, co wy tutaj robiliście. Idę stąd, dobranoc - odparła zażenowana Laura i natychmiastowo wyszła z domu, zamknąwszy za sobą drzwi.
- Może kontynuujemy? Odprężysz się trochę, bo wyglądasz na zestresowanego - uśmiechnęła się szeroko Vanessa.
- Tego już za wiele. Jesteś walnięta - powiedział zdenerwowany chłopak.

__________________________

Heej ;*
Przepraszam, że jest tutaj opisana tylko jedna scena i występują tylko trzy postacie, ale tak jakoś się rozpisałam. Proszę bardzo o komentarze (tylko szczere :) ). Pod ostatnim rozdziałem znalazło się 30 komentarzy (odjąć kilka moich) za co bardzo Wam dziękuję ;*. Nowy rozdział pojawi się w przyszłym tygodniu ;).


~DarkAngel <3

PS. niedługo w zakładce "bohaterowie" pojawi się nowa postać ;)

20 komentarzy:

  1. Haha nie no, nie moge z Vanessy xD molestantka ;p ale rozdzial super i czekam na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Monia, Tobie się nijak podoba, a mi właśnie tak. Bardzo dobry rozdział :)
    Nie spodziewałabym się, że Laura może mieć taką siostrę :D
    Zrobiłaś bardzo ładną odskocznię od głównego wątku, która Ci wyszła. Dajesz czytelnikom chwilę wytchnienia od Cassy i Ross'a i, jak dla mnie, bardzo dobrze :)
    Tyle dzisiaj ode mnie.
    Uściski,

    Cleo

    OdpowiedzUsuń
  3. serio, ty masz coś z głową (bez urazy, ale w pozytywnym sensie xd) najpier akcja z pijanym Rossem w sylwestra, potem niedoszłe samobójstwo Cassy, a teraz walnięta Vanessa, no, no super. A rozdział Boski xd Zapraszam do mnie bo dodałam.
    watchmeopowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super, jak zawsze :)
    OMG. Vanessa o.O ona jest dziwna..po prostu wariatka.
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej ^.^

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Haha ! Walnięta Vanessa! Świetny pomysł, masz talent ! ...
    pozdrawiam> i czekam na kolejny.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hymm.. Nie wiem czemu ale ten Luca mi nie pasuje xDD. Nie to, że cię osądzam, ale coś tak mi się wydaje, że będzie coś po między nim a Cassy..? :/ Lub pomiędzy nim a Rydel...
      Czy moje przypuszeczenia są chociaż trochę poprawne? :DD
      pozdroo>> :DD

      Usuń
    2. umm.. nie mogę powiedzieć, czy są poprawne ;p
      ale jak dla mnie, to ciacho z niego ;3

      Usuń
    3. Ale ja nie mówiłam, że jest brzydki itp. Wręcz przeciwnie.. :P
      A co do mojego wcześniejszego pytania, to ok poczekamy, zobaczymy.. :)

      Usuń
    4. wiem, że nie mówiłaś ;p
      powinien się on pojawić za jakieś 2-3 rozdziały ;)

      Usuń
  6. wowww... matko ... ta Vanessa mnie przeraziła ... i na początku na serio myślałam ,że to Laura XD hahahaha nie no brawo, bo będąc zdziwioną śmiałam się ... super rozdział i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Supeer! Ta Vanessa to prawdziwa wariatka zupełnie niczym Kaitlyn. Biedny Ross był "molestowany" przez tą wariatkę XD. Czekam na kolejny tak świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaaha.. przypomniałam sobie siebie xD Jak to molestuję nie które osoby o rozdział :P
    Super.. zgadzam się z Cleo, odskocznia od głównego wątku i to mi się podoba =)
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału.. serio Van to wariatka xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, zresztą jak wszystkie :)
    Bardzo podoba mi się w Twoich opowiadaniach to, że nie robisz ich podobnych to opowiadań w innych blogach. Zrzynają od siebie nawzajem.
    Twoje rozdziały są bardzo ciekawe, wciągają i po przeczytaniu nie można doczekać się kolejnych.
    Proszę, dodawaj je jak najdłużej ;]
    Postaraj się dodać kolejny jak najszybciej ^^

    ~Lea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aww.. dziękuję ;3
      w sumie, to własnie naszła mnie wena, więc chyba wezmę się za pisanie ^^ tak więc jutro lub w sobotę spodziewajcie się nowego rozdziału ;)

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę i czekam z niecierpliwością ^^

      ~Lea

      Usuń
  10. uwielbiam twojego bloga ;*
    fajny pomysł z tym że pominęłaś ten główny wątek ;)

    awww Luka jest taki przystojny,już go uwielbiam. Zdaje mi się że bd go coś łączyło z Emily lub Cassidy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo taak.. nie da się go nie lubić za tą przystojność ;3

      Usuń
  11. Super kiedy kolejny rozdział ?? :D

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo