czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 51:


Dni i tygodnie mijały.. Cassy udało się poprawić oceny dzięki pomocy przyjaciółki oraz Włocha. Z Lucą wciąż spędza wiele czasu, wychodzą razem na spacery, czasem razem się uczą. Z Rossem natomiast nie rozmawiała od około dwóch tygodni. Emily i Ratliff dalej stanowią szczęśliwą parę, aczkolwiek brunetce nie pasuje jedno.. dlaczego chłopak nie odzywał się do niej już od sześciu dni? Zawsze, gdy próbowała się z nim skontaktować miał wyłączony telefon albo zwyczajnie go nie odbierał. Tak czy inaczej nie pozostało jej nic innego, jak czekać na powrót ukochanego. 
A właśnie, co u R5? Można powiedzieć, że bardzo dobrze. Na ich koncertach zbierają się prawdziwe tłumy, a więc zespół daje z siebie wszystko, aby wypadli jak najlepiej. Ross zaczął wracać do swojej prawidłowej "formy" i wydawać by się mogło, jakby zupełnie zobojętniał na dalszy tok wydarzeń z Cassidy. Ratliff od kilku dni zmaga się z zepsutym telefonem, który wiecznie gubi zasięg, tak więc nie może nawet skontaktować się z dziewczyną. Co prawda mógłby skorzystać z komórki któregoś z przyjaciół, lecz zawsze gdy zamierzał to zrobić, rozkojarzał się i albo wychodził gdzieś z Rydel, albo wygłupiał z chłopakami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*20 kwietnia, sobota, godzina 9:15. Powrót R5*

*ding-dong* odezwał się dzwonek, na dźwięk którego brunet po dłuższej chwili niechętnie postanowił wygrzebać się z łóżka i sprawdzić, kogo sprowadza o tak wczesnej porze. Otworzył, a w wejściu stał blondyn, któremu mina zupełnie zrzedła. Nie można się temu dziwić, ponieważ przed Rossem stał wysoki, potargany, przystojny brunet w samych bokserkach. I to w dodatku o tej godzinie, w apartamencie Cassy. Blondynka właśnie wygramoliła się z pokoju, zakładając jednocześnie bluzkę, co dla Rossa było niestety jednoznaczne.

- Kto przysze.. o, Ross? - zdziwiła się dziewczyna.
- Tak, Ross! - odparł zdenerwowany.
- Co tutaj robisz?
- Wróciliśmy z tour, więc przyjechałem się przywitać - wyjaśnił wciąż niezadowolony.
- Oo.. hej - uśmiechnęła się. - Umm.. To jest.. - wskazała na Lucę, chcąc go przedstawić, jednakże wypowiedź przerwał Ross.
- Nie obchodzi mnie, kto to jest! Mam nadzieję, że.. że dobrze się bawiliście! - burknął, a następnie wyszedł z apartamentu, trzaskając drzwiami.
- Umm.. To był ten twój Ross? - spytał Luca.
- Tak - odpowiedziała krótko. - I on nie jest mój.
- Trochę nerwowy z niego chłopak.
- Ja nawet nie wiem, o co mu teraz poszło. Przyjechał rzekomo się przywitać, a naskakuje na mnie - powiedziała lekko rozczarowana.
- Nie przejmuj się, kochanie - brunet uśmiechnął się, obejmując nastolatkę. - Masz mnie.
- Wiem i nie przejmuję się. Nie wiem, o co mu chodzi. Miało być już dobrze, a on.. obraża się nie wiadomo o co.
- Może.. porobimy coś z Emi? Obejrzymy film, wyjdziemy gdzieś? - zaproponował, zmieniając temat.
- Możemy coś obejrzeć. Ee.. Luca - zaczęła. - Będziesz miał coś przeciwko, jeśli zaproszę kogoś?
- Ależ skąd. Z miłą chęcią poznam nową osobę - odparł uśmiechnięty.
- To świetnie.


Cassidy wykonała telefon, a godzinę później do apartamentu przyszedł gość. Jak się okazało była to dziewczyna, co chyba spodobało się Luce, gdyż na jego twarzy od razu pojawił się wyraz zadowolenia.


- To jest Rydel, moja przyjaciółka - przedstawiła chłopakowi blondynkę. Ten nie zwlekając ani chwili dłużej podszedł do brązowookiej.
- Ciao - uśmiechnął się. - Jestem Luca - dodał, całując partnerkę w dłoń, co wywarło na niej niemałe wrażenie.
- Miło mi cię poznać - odparła z uśmiechem.
- Jak widać piękne dziewczyny trzymają razem - rzucił Włoch - Cassidy, Emily.. teraz ty.
- Ojej.. jakiś ty miły - zarumieniła się Ryd.
- Staram się jak mogę.
- Dobrze ci to wychodzi - pochwaliła.
- Grazzie - podziękował zadowolony. Przez kolejnych kilka minut ta dwójka zupełnie odcięła się od otoczenia i zajęła rozmową ze sobą, zapominając o zamierzonym wcześniej obejrzeniu filmu.
- Ekhem! - kaszlnęła Cassy. - Nie chcę wam przeszkadzać, ale moglibyśmy już zacząć oglądać?
- Si - odpowiedział Luca, odciągając przyjaciółkę na bok. - Umm.. Faye.. miałabyś coś przeciwko, jeśli porwałbym na trochę Rydel?
- Słucham? - spytała zaskoczona dziewczyna. - Chcesz gdzieś z nią wyjść? Teraz?
- Si. Chciałbym ją lepiej poznać, wydaje się sympatyczna - odparł porozumiewawczo. - I jest.. fajna.
- Ouu.. W takim razie jasne, idźcie.
- Nie będziesz miała nic przeciwko? - zapytał dla pewności.
- Coo.. niee.. oczywiście, że nie. Dlaczego miałabym mieć?
- Na pewno? - brunet spojrzał podejrzliwie na towarzyszkę.
- Oczywiście - uśmiechnęła się.
- Niech ci będzie - chłopak objął przyjaciółkę, a następnie podszedł do nowej znajomej i zaprosił ją na spacer. Dziewiętnastolatka bez problemu się zgodziła i już niebawem znajdowała się wraz z towarzyszem w pobliskim parku.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Apartament Cass i Emi*
- Umm.. Wiesz co, Cassy.. ja to się chyba wybiorę gdzieś z Ratliffem - stwierdziła Emily.
- Teraz?
- Yhyym.. Dawno się nie widzieliśmy, stęskniłam się za nim.
- Dobrzee.. Idź.. Zostaw mnie samą w tym.. tym mieszkaniu - powiedziała z wyczuwalnym wyrzutem w głosie.
- Ejj.. Teraz to cię nie zostawię - stwierdziła ze smutkiem brunetka.
- Żartuję.. Idź z nim, na prawdę. Potrafię się sobą zająć - uśmiechnęła się niebieskooka.
- Jesteś pewna?
- Tak, idź już do niego.
Dziewczyna posłuchała przyjaciółki i od razu udała się do łazienki. Przebrała się, odświeżyła, uczesała i wkrótce była gotowa do wyjścia.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Dom Lynchów*

Podczas, gdy Rydel postanowiła rozerwać się trochę i wyjść z domu, chłopcy jak zawsze okupowali leniwie kanapę i fotele w salonie. Nic więc dziwnego, że aby gość, dobijający się do wejścia, mógł wejść do środka, musiał pierw poczekać przed drzwiami, aż panowie zdecydują się, który je otworzy. Tym razem padło na Ratliffa, więc chcąc nie chcąc musiał sprawdzić, któż postanowił ich odwiedzić. Brunetka od razu rzuciła się z uściskiem na chłopaka, u którego automatycznie pojawił się uśmiech.

- Hej misiu! Tak za tobą tęskniłam - powiedziała na przywitanie Emi, po czym czule pocałowała chłopaka.
- Część kochanie, ja za tobą też - uśmiechnął się Ell.
- Ja za tobą bardziej.
- Nieprawda, bo ja.
- A właśnie, że..
- Nie bo ja! - wtrącił Rocky. - Błagam was! Jesteście tacy słodcy.. aż się rzygać chcę.
- Komuś chyba przydałaby się dziewczynaaa.. - odparł zgryźliwie Ratliff.
- O niee.. jeśli ma być taka słodka, to póki co obejdę się bez.
- Zmienisz zdanie, gdy kogoś poznasz - Emily wytknęła język w stronę kolegi.
- Nie, nie zmienię. A teraz proszę.. jeśli macie zamiar dalej się miziać, to oszczędźcie moje oczy i idźcie sobie na górę, a jeśli już skończyliście, to skończmy oglądać telewizję - zaproponował proszącym głosem Rocky.
- To ty samotniku bez uczuć zostań sobie z Rikerem, a ja pójdę z moją DZIEWCZYNĄ na spacer. To bardziej romantyczne niż siedzenie na głupiej kanapie - stwierdził Ellington.
- Ahh taak? A kto z dwadzieścia minut temu mówił "jak tylko Emily przyjedzie, będę musiał iść na jakiś głupi spacer"? - spytał zwycięsko Rocky, przedrzeźniając kolegę.
- Głupi spacer? - powtórzyła Emi.
- Cooo? Kto mógł coś takiego powiedzieć..? - ciągnął wysokim głosikiem Ratliff.
- Podpowiem ci! Zaczyna się na Ellingto - dokuczył brunet.
- Nie mam zielonego pojęcia o kogo ci chodzi. Cóż to musiał być za bezduszny człowiek, aby powiedzieć, że spacery są głupie - wykręcał się Ell.
- Ha Ha.. Skoro tak uważasz, to gnij sobie z domu, a ja wrócę sobie do hotelu - rzekła Emi. - Cześć chłopcy! - rzuciła na pożegnanie i opuściła pomieszczenie. Niezadowolony dziewiętnastolatek podszedł do kanapy, wgapiając się wrogo w kolegę.
- Emm.. czy możesz przestać? Przerażasz mnie - odparł skrępowany Rocky.
- I dobrze.. o to właśnie chodziło.
- Oj taam, przynajmniej teraz zamiast szlajać się po jakichś nudnych parkach, zostaniesz z nami i zagramy w coś na kinnect'cie - wyszczerzył zęby brunet.
- W sumie to masz rację - uśmiechnął się Ratliff, rzucając się na łóżko. - Emily wkrótce przejdzie. Tooo.. w co gramy? - spytał. - Ejj.. chwila, chwila.. Przecież my nie mamy kinnecta, więc skąd on się tutaj nagle wziął? - spostrzegł.
- Umm.. Ryland zapewne wpadnie w szał, gdy zacznie rozpakowywać swoje walizki - odparł zmieszany Riker.
- Dokładnie tak - przytaknął Rocky.
- Zabraliście mu konsolę?!
-Noo.. taak.. On ma ją cały czas i się nie dzieli, więc sami musieliśmy sobie wziąć - zaśmiał się blondyn.
- Uhuhu to młody się załamie i wkurzy, gdy się o tym dowie. I to mi się podoba, haha - roześmiał się Ell, przybijając braciom kolejno "piątki", a następnie zabrali się za granie.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Luca i Rydel spacerowali właśnie wzdłuż uliczki, gdy chłopak na moment opuścił koleżankę, udając się do kwiaciarni. Chwilę później wyszedł i tradycyjnie podarował dziewczynie czerwoną różę.

- A to za co? - ucieszyła się blondynka.
- Za nic, taki mam nawyk - uśmiechnął się chłopak.
- Dziękuję.. Umm.. Na jak długo tutaj zostajesz? - spytała po chwili.
- Nie mam pojęcia, na razie nie planuję wyjazdu.
- To dobrze.
- Dlaczego? Cieszysz się z tego powodu? - zapytał z uśmieszkiem brunet.
- Tego nie powiedziałam.. ale chciałabym cię lepiej poznać, bo wydajesz się być w porządku.
- Dziękuję, wzajemnie - zaśmiał się Luca. Nagle podszedł do budki z goframi i zakupił dwa z owocami i bitą śmietaną, po czym jednego wręczył towarzyszce.
- Dziękuję - dziewczyna z uśmiechem przyjęła kąsek.
- Może powiedz mi teraz coś o sobie - zaproponował.
- A co byś chciał wiedzieć?
- Wszystko najlepiej.. Interesujesz się muzyką, prawda? Słyszałem, że grasz w zespole, opowiedz mi coś o tym.
- Tak, to prawda. Muzyka, to prawie całe moje życie, nie wyobrażam sobie teraz, abym mogła robić coś innego.. A w zespole gram z braćmi i przyjacielem. Śpiewam i gram na keyboardzie - mówiła z zadowoleniem.
- Widać, że to kochasz, mówisz z taką pasją.. Ja też trochę się tym zajmuję, ale robię to raczej tylko dla siebie.
- A co konkretnie? Grasz, czy może śpiewasz?
- Trochę gram, trochę śpiewam - odpowiedział uśmiechnięty.
- Coś nas łączy - zaśmiała się brązowooka.
- Zdecydowanie.
- Kiedyś będziesz musiał mi coś zagrać..
- Nie ma sprawy. Przy najbliższej okazji.
- A jak mi się spodobasz, to kto wie, może wcisnę cię do zespołu - żartowała dziewczyna.
- Haha, nie ma sprawy - śmiał się chłopiec. - Grasz w zespole z Rossem, zgadza się?
- Tak, to mój młodszy brat..
- Ahh.. On mnie chyba nie lubi - powiedział.
- Czemu tak sądzisz? Znacie się? - zdziwiła się Rydel.
- Nie mieliśmy okazji się poznać, ale dziś rano się widzieliśmy.. Miałem wrażenie, że zabije mnie wzrokiem - ciągnął z rozbawieniem Luca.
- Gdzie go widziałeś?
- Przyszedł do Cassy, więc otworzyłem mu drzwi i.. no cóż, na mój widok wpadł w lekki szał, więc śmiem twierdzić, że nie przepada za mną.
- Ha, i wszystko jasne.. Cassy - podsumowała blondynka. - Nie miej mu tego za złe, ona po prostu wiele dla niego znaczy.. jest zazdrosny.
- O mnie? - zdziwił się Włoch. - Przecież on mnie nawet nie zna i.. nie rozumiem dlaczego.
- Tak jak już mówiłam, Cassy wiele dla niego znaczy. A jemu trudno pogodzić się z tym, że pojawił się koło niej jakiś chłopak, z którym tak świetnie się dogaduje.
- To niedorzeczne.. przecież my..
- Wiem, ale Rossowi nie przetłumaczysz - wtrąciła, przerywając wypowiedź kolegi. - Ale proszę, nie oceniaj go z góry. To była jego druga poważna dziewczyna, na pierwszej strasznie się zawiódł, dlatego tak bardzo stara się odzyskać Cass - opowiadała.
- Spokojnie, ja nie mam zamiaru nikogo oceniać. Wiem co zazdrość potrafi zrobić z facetem - uśmiechnął się Luca, na co dziewczyna zachichotała. - Dobra, może na rozluźnienie tematu zagramy rundkę w air hokeja, a później cię odprowadzę - zaproponował.
- Dobrze, ale tylko jedną - uśmiechnęła się Rydel.
- Tak.. no chyba, że przegram, to zagramy je jeszcze jedną - zażartował.
- Nie jesteś zbyt sprytny? - powiedziała sarkastycznie rozbawiona brązowooka.
- Ja tylko żartuję.. To niemożliwe, abym przegrał - wytknął język w stronę koleżanki. - Owszem, potraktuj to jako  wyzwanie - dodał po chwili.
- Zgoda, zobaczymy czy jesteś taki dobry - uśmiechnęła się, a następnie z towarzyszem ustali przy stole do air hokeja.


___________________________

Hej! ;*
Dzisiaj się nie rozpisuję, ponieważ jestem śpiąca i strasznie boli mnie głowa.. i jestem na telefonie. Rozdział mi się średnio podoba. Jak zapewne zauważyliście, jest w nim bardzo mało Rossa i Cassy. Uznałam, że mały odpoczynek od nich nie zaszkodzi.


~DarkAngel <3

14 komentarzy:

  1. Kochanie ty moje, mówiłam że cię kocham? :*
    Sorki.. na wyznania miłości mnie wzięło xd
    Mi nie przeszkadza, że jest mało o Cass i Ross'ie ;) Sama znasz moją opinię na temat ich :P
    Rozdział ci wyszedł mega bosko ^^ Było momentami, że śmiałam się ;) Super ^^ Z kolejnymi rozdziałami piszesz coraz lepiej, a twoje opowiadanie straasznie wciąga :D Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :*
    Pisz jak najszybciej i dodawaj !
    Śpij słodko, dobranoc :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umm.. zapomniałam dopisać , że podoba mi się wątek z Rydel ^^
      Strasznie mi się to spodobało ;) Chcę wiedzieć więcej :D

      Usuń
  2. Zajedwabiste ! Kiedy kolejny ? <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jest ;P Uu.. Rydel i Luca.. Coś się szykuje? ;P xDD
    A tak po za tym, to kiedy kolejny?
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest boski z reszta jak zwykle .** czekam na kolejny xd i zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział, jak każdy oczywiście ;D i jestem ciekawa co się kręci między Lucą a Rydel... xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, ten odpoczynek od Cass i Ross'a jest dobry. Dzięki temu skupiłaś się na wątku Rydel i Luci, który mi się strasznie podoba ;)
    Ogólnie cały rozdział jest bardzo dobrze napisany, czyta się go lekko.
    Rozwaliła mnie akcja z Emi i Ratcliff'em :D

    Cleo

    OdpowiedzUsuń
  7. przyznam szczerze, że zaczynał już mnie troszeczkę nudzić wątek z Rossem i Cassidy, więc cieszę się, że w tym rozdziale więcej uwagi poświęciłaś Rydel i... Lucę, którego już uwielbiam :3

    nie zrozum mnie źle, lubię "Rossidy", ale ostatnimi czasy całe opowiadanie kręciło się wokół nich...
    w każdym razie fajny rozdział i czekam na kolejny ;)
    zapraszam do mnie
    ~`BabyBlue

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny i bardzo fajnie mi się go czytało. Haha! Rocky z Rikerem mnie rozwalili w tym rozdziale XD. Ukradli Rylandowi konsole haha XD. Co do Luci i Rydel to jakoś wcale mnie to nie cieszy tak jak pozostałych. To znaczy super że dobrze się dogadują i że się zaprzyjaźnili (chyba) ale jakoś bardziej widzę Rydel z Ratliffem :P. A co do Rossa i Cassy to mam nadzieję że się wkrótce pogodzą :). Błaaaaagaaaaaaam! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, rozdział świetny jak zwykle ;P mam wrażenie że każdy kolejny jest coraz lepszy i lepszy ;P co do Rossidy, to mi to aż tak bardzo nie przeszkadza że było o nich mało w tym rozdziale, ale znasz moje zdanie na ich temat;)
    Haha Rocky i Riker haha xD biedny Ryland ukradli mu konsole hah :D
    Mi osobiście podoba się ten zaczęty tu dziś wątek z Rydel i Luca i ciekawa jestem jakie masz dla nich dalsze plany ;)
    Czekam na kolejny, pisz szybko ;))
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! Dobrze, że zrobiłaś mały odpoczynek od Rossa i Cassy, ale już chcę ich powrotu. Mam nadzieję, że zejdą się ze sobą jak najszybciej. Emily i Ratliff hmm jakoś są mi obojętni. Wolałabym zobaczyć Rydel i Ratliffa. A co do Luci, to nie chcę żeby był z Rydel, bo strasznie chcę ją z Ellem :(. Ale to twój blog i ty zadecydujesz. Jakkolwiek zrobisz, to ja i tak będę wierną czytelniczką twojego bloga :). Czekam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się, rozdział bardzo lekko i przyjemnie się czytało. Dobrze, że zrobiłaś odpoczynek od Cassidy i Rossa, ale w następnym rozdziale chcę ich z powrotem. I chcę również, aby jak najszybciej do siebie wrócili. Ogólnie rozdział świetny. Luca i Rydel.. ciekawe, ale zgadzam się z moją przedmówczynią. Oczekuję, że między Rydel a Ratliffem jeszcze coś zaiskrzy. Jednakże tak samo jak kaaroolaajnaa95 będę czytała twoje bloga, nawet jeśli zrobisz inaczej niż ja chcę :). Nie mogę się doczekać nowego rozdziału, więc proszę, abyś dodała go jak najszybciej.
    Ps. Na fragmencie o kinnectcie roześmiałam się :P.

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział z resztą jak każdy :) Tylko mam nadzieję, że w końcu Ross i Cass się pogodzą :)

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo